Witam serdecznie w poniedziałkowy pochmurny dzień.
Ogólnie przyjętą zasadą jest że rosół pozostały z niedzieli, w poniedziałek przerabiany jest na pomidorową. Dzisiaj moja małżowinka odeszła od tej zasady i przerobiła na pieczarkową. A ta za sprawą
pieczarek, które wyrosły na polu pod Aleksandrią. Nie niepokojony przez właściciela pola, zebrałem tyle że starczyło na dzisiejszy obiad. Innych grzybów nie udało mi się znaleźć. Pada deszcz i to solidnie, więc jest szansa szansa, szansa na sukces. Pozdrawiam, E.