Święta rozpoczynają się pięknie🐰🐣, znalazłem czas na mały spacerek i trafiłem pierwszy raz w życiu Mitrówkę półwolną, zwaną też
smardzem półwolnym. Można powiedzieć, że to taka forma przejściowa między
smardzem stożkowatym, a naparstniczką czeską.
Smardz ma główkę w całości przyrośniętą do trzonu, "kapelusz" naparstniczki czeskiej jest przyrośnięty tylko w górnej części, a mitrówka pół kapelusza ma przyrośnięte, a pół jest wolne.
Smardze stożkowate, można jeszcze znaleźć w sporych ilościach, ale młode owocniki już nie rosną i wygląda, że ich pojaw dobiega końca. Naparstniczki czeskie w miejscach, w których pojawiły się bardzo wczeście, praktycznie już całkiem zanikły, uschły, albo się połamały, natomiast tam gdzie pojawiły się później są jeszcze w przyzwoitej formie. Ich miejsce powinny teraz zajmować właśnie mitrówki, ale ostatnio nie ma sprzyjających warunków.
Smardze jadalne też nie mają pewnie lekko i tak sobie myślę, że albo znajdę w tym tygodniu, albo będę musiał czekać cały rok. Szczęśliwcy są co już znaleźli, zwiedziłem znowu kilka starych opuszczonych sadów i różnych chaszczy, ale nie udało się, myślałem, że zaraz ktoś na mnie naskoczy w tych sadach, co ja tam robię. Teraz jak przechodzę obok ogródków działkowych czuję dziwne poddenerwowanie😂😂😂. Życzę miłej niedzieli świątecznej😊