1 stary prawdziwek, las mieszany Niedziela w poludnie piekna pogoda wiec wyprawa do lasu. Tym razem bez osobistego szofera czyli mojego męża, bo nastapil bunt więc pieszo. Po wyjsciu na gorke upragniony las a tam w lesie tyle szronu i nieciekawie. Na kazdym patyku mozna sie zdrowo przejechac i za darmo. Bylo kilka figur wiec postanowilam dalej nie isc i zawrocic. A tu na skraju drogi w kepie suchych patykow cos jest brazowego. Zaglądam a tam przeoczony przeze mnie grzyb zakryty rozkladajacymi sie patykami. Chyba bylo mu dobrze ze te mrozy przetrzymal. Postukalam go po kapeluszu, jak beton, troche obgryziony. Ale to musialo nastąpić jakies 2 tygodnie temu bo teraz to zwierzątko by sobie zęby połamalo. Nie doszlam do mojej miejscowki gdzie pozostawilam maluszki z uwagi na gołoledź Zejscie z gorki to tak jak z K2. W tym doniesieniu chcialam podziekowac za doniesienia z lasow i cudne fotki grzybow bo
czytałam jak piekna ksiażke. Beda jeszcze spacery przy ladnej pogodzie ale juz nie bede poszukiwac. I byle do wiosny! Pozdrawiam