Sucho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie. Moje bagniska, gdzie co roku o tej porze dorastały
babki - niemal wyschły całkowicie. W lesie obok tylko jeden
borowik. Ale cóż z tego.
Gdy go wziąłem na ręce, to tylko się zatrząsł i po chwili wyzionął ducha. Pochowałem go w miejscu gdzie dorastał. O czym powiadamia Was, pogrążony w rozpaczy, E.