Dwa
borowiki, dwa
ceglasie i pierwszy w tym roku
zajączek :)
W lesie mokro, parno, ślisko... tym razem na celowniku Palenica, mnóstwo
muchomorów w kolorach wszelakich,
gąski, gołąbki, w każdym razie wysyp blaszkowatych. Gdybym je zbierał to miałbym za dwie godziny ze dwadzieścia kilo.... no tyle teściowych to nawet nie znam;-))) hehe...
ceglasie dosyć niemrawo się budzą, to samo
borowiki, ale grunt, że pada i pada i pada co chwila. Teraz ino ciepło i słoneczko. Pozdrowienia dla Tazoka i Sznupoka.
Ps. Na mej drodze w którymś momencie stanęła błękitno-oka skacząca istota, nieźle się "wystraszyłem";-)