(0/h) Nic, rok temu o tej porze, było tam już po wysypie podgrzybków, miałem już za sobą potężny wysyp kurek i jeszcze większy przed sobą, gdyż rosły nowe maluchy, były maślaki, pieczarki....
(2/h) Lasy mieszane, cd. wyprawy zwiadowczej. 25 kurek, dość już wyrośniętych, ot akurat na niedzielną jajecznicę. Konsumowanie jej będzie pewnie celebrowane, bo na razie nie ma widoków na następny zbiór- brak pisklaków;) Innych grzybów również.
szerzej: Już sama nie wiem, gdzie jechać, by choć jednego grzyba spotkać. Zapuszczałam się w lubuskie, wielkopolskie, nasze zachodniopomorskie... Trzeszczy w lesie, aż miło. Jeden deszcz (u nas i w okolicy Wałcza, trochę popadło, grzybiarzu_na_rowerze- w ubiegłym tygodniu. Życzę nam obojgu, by w końcu porządnie skropiło).
(0/h) Pustynia, w przeciwieństwie do doniesienia Babiego_Lata, u mnie nie było żadnego obecnego deszczu, który daje nadzieje. Nie widać też żeby taki miał spaść. Od 2 kwietnia, kiedy były ostatnie obfite opady, raz padało na tyle, żeby spadła jakakolwiek kropla pod drzewem.
(0/h) Krótka wycieczka na wieloletnią miejscówkę za Tanowem, przede wszystkim, by sprawdzić, czy jeszcze istnieje, biorąc pod uwagę skalę ostatnich wycinek. Przy okazji sprawdziłem, czy jest jakiś ślad po deszczu, wbijając palec w podłoże. Niestety śladów wilgoci nie stwierdziłem, susza jest tak skrajna, że nie ma też jagód na krzaczkach, oczywiście śladów grzybów nie ma tym bardziej. Na razie prognozy zapowiadają tylko słońce, tak więc wesoło nie jest.
(0/h) czerwonospory borowik (u nas czarny) - ok. 1,5 godz. (chęci miałem większe, ale brak czasu) - 36 do domu, z 15 zjedzonych przez ślimaki lub zapleśniałych itp. różne rozmiary. Dużo młodych.