Nudna monokultura sosny. Może po ostatnich deszczach coś wyrosło. Niestety niewiele. Nadal sporo jagód. Licznie pojawiają się na razie bardzo młode owocniki tęgoskóra pospolitego (Scleroderma citrinum). Są nieliczne czarcie koła *pieniążka palącego (Collybia peronata). Pojedyncze okazy *pieniążka dębowego (Collybia dryophila), *muchomora rdzawobrązowego (Amanita fulva), pięknoroga lepkiego (Calocera viscosa) i jeden stary egzemplarz krowiaka podwiniętego (?) (Paxillus involutus). Już myślałem, że wrócimy z eskapady z kilkoma prawdziwkami. Niestety były to młode okazy goryczaka żółciowego (Tylopilus felleus). Początkowo dałem się nabrać.
Pobytu u rodziców w celu pilnowania domku na czas ich urlopu i później w czasie powodzi. Na trawniku wypatrzyłem *kołpaczka (Panaeolus foenisecii) i *czernidłaka ozdobnego (Coprinus plicatilis).
Przy drodze na przystanek, na poboczu rosła liczna grupa
*pieczarek szlachetnych (Agaricus bitorquis).
5 lipca
Firmowa impreza integracyjna. Podczas spaceru w pobliskim starym lesie (na lessie :)) bukowym w jednym miejscu kilka okazów *gołąbka modrożółtego (?) (Russula cyanoxantha). Poza tym bezgrzybowo.
Ostatniego dnia rekonesans do obiecująco wyglądającej na mapie części lasu milickiego. Las istotnie ciekawy; mieszany: sosna, świerk, pojedyncze graby czy wiązy, kawałki buczyny; teren pagórkowaty. Wygląda na to, że w grzybnej porze można się tam obłowić. Teraz jednak ich nie ma; jedynie sporo jagód. Znalazłem tylko jeden okaz muchomora rdzawobrązowego (Amanita fulva).
Lało. Był to deszcz inicjujący powódź tysiąclecia.
14 czerwca
Sobota zakupów. W szkółce kupujemy doniczki i bluszcza. Przy ścieżce żona zauważa dwa grzyby. Pakuję je do przeznaczonego na taras bluszcza. W domu oznaczam te grzyby jako *pierścieniaka wieńczonego (Stropharia coronilla). W jednym atlasie jadalny, w drugim nie :).
7 czerwca
Robimy sobie wycieczkę za miasto. Buki. Wspaniała słoneczna pogoda. Sucho jak pieprz. Spotyka się jeden gatunek grzyba. W domu oznaczam go jako *pieniążnicę szerokoblaszkową (Megacollybia platyphylla), niejadalny. W jednym z atlasów informacja, że pojawia się także w okresach suchych. To by się zgadzało.
W drodze powrotnej kupujemy we wsi, od sprzedających na poboczu szosy dzieci, pierwsze czereśnie. Sprytne dzieciaki na starcie tarują wagę +10dkg. Daję im zarobić. Niech mają na wakacje! A czereśnie niezłe, bo pierwsze w tym roku.
30 maja
Spacer po wale przeciwpowodziowym obok osiedla. Pierwszy masowy wysyp w tym roku twardzioszka przydrożnego (Marasmius oreades). Nie miałem dotąd pojęcia, że tak wcześnie się pojawiają.
Do twardzioszków spotkanych w czasie spaceru nie mam jednak przekonania. A to dlatego, że na tym stanowisku rosną zasilane głównie psimi odchodami - wał przeciwpowodziowy to tradycyjne miejsce spacerów z psami ... a bo ja wiem co te psy jedzą :).
27 kwietnia - centrum Polski
Jedziemy na Pomorze na krótki, zasłużony urlop. W drodze w czasie postoju gdzieś w środku Polski nieomal potknąłem się o wcześniej kopniętą przez jakiegoś wandala *piestrzenicę kasztanowatą (Gyromitra esculenta). Rosła na skraju lasu sosnowego na piaskach. Po raz pierwszy widziałem tego dziwnego i niebezpiecznego grzyba. Jest on często mylony przez ignorantów ze smardzami. Nawiasem mówiąc, w czasie urlopowych spacerów usilnie wypatrywałem tych ostatnich. Nadal jednak jedyne smardze jakie w życiu widziałem to te przed paroma latami na Hali Targowej.