mm — ok. 100 na godzinę
Ponad 50 maślaków, gąski żółte, trochę topolowych, 2 kanie, 2 rycerzyki czerwonozłote i 1 maślaczek pieprzowy
mm — ok. 140 na godzinę
Same maślaki różnych rozmiarów.
mm — ok. 160 na godzinę
Parę godzin w lesie zaowocowało wypełnionym po brzegi dużym wiadrem czarnych łebków. Większość grzybów malutkich, do octu. Trzeba dodać, że tym razem zbiory zależały od metodyki grzybobrania i przede wszystkim logicznego myślenia, bo nie wszędzie - a nawet w większości sprawdzonych miejsc - grzybów po prostu nie było. Praktycznie WSZYSCY, których mijałem mieli ledwo co zakryte dno swoich koszy i z ponurymi minami wracali do samochodów. Jeden mężczyzna nawet żalił się, że był w lesie już o zmroku i znalazł jedynie paręnaście grzybków do obiadu.
mm — ok. 10 na godzinę
Sprawdzono wszystkie miejscówki, sucho, 3 godz x 2 osoby - 50 podgrzybków i 10 kozaków, ogólnie porażka
mm — ok. 135 na godzinę
50 sów, z 10 podgrzybków, 1 robaczywy prawdziwek, maślaki i gąski żółte, 5 zajączków, 10 boczniaków.
mm — ok. 0 na godzinę
nic nic i jeszcze raz nic!! ani jednego grzybka zupełnie nic: (
mm — ok. 60 na godzinę
Las iglasty, w porywach mieszany. Same podgrzybki. Cudowny poranek w lesie. Dwie osoby - 5 l wiadro.
mm — ok. 70 na godzinę
Wracajac wjechalismy do lasu sprawdzic czy pokazaly sie grzybki po deszczu I byly w godsz wraz zkolega uzbieralam 70 czarnych lebkow
mm — ok. 80 na godzinę
stałe miejsca na rudach, dużo młodych czarnych łebków
mm — ok. 100 na godzinę
Szybki wypad po pracy 17.15-18.15, ok. 100 szt. zdrowego borowika kasztanowego (czarny łeb i gruba noga). Nie liczę maślaków sitarzy (przez niektórych jadanych), których wysyp jest ogromny w tą 1 h dałbym radę ze 2 wiadra małych owocników zebrać. dodam też, że pierwszy raz widziałem na oczy taką ilość krowiaka podwiniętego... setki owocników na 1m2
mm — ok. 180 na godzinę
wypad po pracy na sprawdzenie miejsc na Barbarce w lesie po 15 wjezdzajac w las widze ludzi wracajacych juz z pelnymi wiadrami... jade dalej samochod przy samochodzie... w lesie pelno ludzi... i sladow cietych grzybow! Mimo to po 1 godzinie trzyczwarte kosza mlodych podgrzybków w sumie po 1,5 godzinie wracalem zadowolony do domu!!!
mm — ok. 30 na godzinę
Las sosnowy. W lesie mokro, szału nie ma, same podgrzybki. Byłoby może i więcej na godzinę, ale około drugie tyle zostało w lesie z uwagi na lokatorów.
mm — ok. 100 na godzinę
Puszcza Bydgoska, połowa znalezionych grzybów z robakami, Wysyp maślaków, innych grzybów bardzo mało łącznie 90% zbiorów to różne gatunki maślaków, kilkanaście podgrzybków brunatnych, kilka kozaków i ledwo 2 borowiki szlachetne, w tym jeden pokaźnych rozmiarów.
mm — ok. 50 na godzinę
podgrzybki, podgrzybki i jeszcze raz podgrzybki 😉. Grzybiarzy niezliczone ilości. Jednak każdy uzbiera swoją siateczkę 😃. Wysyp grzybów po deszczu.
mm — ok. 10 na godzinę
W lesie niezbyt mokro grzybow jak naplakał a do tego przewaznie z robalami las mieszany ale pogoda piëkna można pospacerować
mm — ok. 100 na godzinę
Wysyp podgrzybka i maślaka, ale ok 50% zrobakami zostaało w lesie. W lesie mokro, ale pieknie
mm — ok. 100 na godzinę
las sosnowy z mchem same podgrzybki bardzo dużo robaczywych
mm — ok. 40 na godzinę
las mieszany, podgrzybki
mm — ok. 120 na godzinę
wypad z kolegami jak co sobote, miejsce dobre, ale widac ze juz ktos tu byl mimo wszystko udane zbiory, bylby 4-5 razy wieksze ale mnostwo splesnialych i robaczywych, glownie podgrzybki
mm — ok. 50 na godzinę
Grzybów coraz mniej, za to grzybiarzy całe watahy: (
mm — ok. 60 na godzinę
podgrzybki
mm — ok. 200 na godzinę
W lesie mokro, sporo grzybów małych. Sama przyjemność.
mm — ok. 40 na godzinę
Szału nie było, ale tragedii też nie. Same podgrzybki brunatne, tzw. czarne łebki. Większość z nich to odmiana jesienna na grubej nodze i z ciemnym kapeluszem.
mm — ok. 200 na godzinę
Ponad 130 boczniaków, 9 sów, ponad 15 maślaczków pieprzowych, 70 gąsek topolowych, ponad 100 żółtych gąsek, 15 siwych, 11 zajączków, ponad 40 czarnych łebków, 4 rycerzyki, 3 małe rydze i ponad 80 maślaków. W sumie 7 kg grzybów.
mm — ok. 50 na godzinę
Niedziela - start grzybobrania o 11.30. W lesie tylko jeden starszy Pan z pełnym wiaderkiem podgrzybków. W ciągu 1 h udało nam się zebrać w 2 osoby po 1 wiaderku czarnych łebków - tym razem sporych rozmiarów. Wyszło po ok 80 sztuk na godzinę na osobę - grzybów zdrowych. Potem przerwa na przełożenie grzybów z wiaderek do skrzyneczki oraz na kanapkę, herbatę i zmiana lasu - najpierw długo nic ( widać było efekty sobotnich grzybobrań) a potem leśna droga i pełno wielkich podgrzybków wzdłuż niej rosnących, niestety głównie robaczywych; te mniejsze na szczęście zdrowe i piękne trafiły do koszyka :) Po napełnieniu wiaderek po raz drugi wróciliśmy do auta aby zostawić w nim 1/2 jednego wiaderka i udać się na ostatni atak w kolejną, nową część lasu, gdzie niestety trafiały nam się tylko pojedyncze sztuki ocalałe z sobotniego najazdu grzybiarzy przez co średnia zmalała. Suma summarum zabrane pojemniki zostały w pełni wypełnione podgrzybkami. Dodatkowo znaleźliśmy po 2 maślaki i 2 zajączki. Wypad uważamy za bardzo udany. Zbiorami podzieliśmy się z rodziną. Będzie co jeść zimą :)