mm — ok. 0 na godzinę
Wędrująć po lasach w okolicy Poręby można napotkać takie cudowne perełki jak na załączonej fotografii.

mm — ok. 22 na godzinę
Las Wolski - podgrzybek brunatny, podgrzybek zajączek

mm — ok. 20 na godzinę
las mieszny, miejscami iglasty i liściasty głównie bukowy pozostałości po opienkach, nieliczne prawdziwki i kozaki "babka", podgrzybek brunatny dość liczny, młode kanie chyba wysyp

mm — ok. 40 na godzinę
podgrzybki i kanie

mm — ok. 25 na godzinę
W Puszczy Dulowskiej po weekendzie w końcu cicho, pusto i spokojnie. Generalnie - w stałych miejscówkach - podgrzybki brunatne (niektóre ładnie wyrośnięte), sporadycznie podgrzybek zajączek i prawdziwek.

mm — ok. 20 na godzinę
Bardzo szybki i krótki wypad (pracuję do 15.00). 20 podgrzybków i 6 prawdziwków. W lesie pięknie jak zwykle.

mm — ok. 25 na godzinę
grzybobranie w okolicach leskowca. 5 osób każda miała co najmniej jedna pełna siatkę. W wyższych partiach lasu zwłaszcza w miejscach wilgotniejszych mnóstwo jest jeszcze podgrzybka ( brunatny, zajączek), niestety nie było w ogóle prawdziwka. Ewidentnie koniec sezonu ale do piątku, soboty jest jeszcze ostatnia szansa na w miarę przyzwoite grzybobranie.

mm — ok. 8 na godzinę
Miłogoszcz/Sularzówka, większość podgrzybki i część prawdziwków i pociece. Były także nie uwzględnione w grzyb/h rydze i opieńki.

mm — ok. 1 na godzinę
Urodzinowy wypad na Turbacz i proszę.......... Jaki okaz:-)

mm — ok. 70 na godzinę
Piękne, zdrowe podgrzybki i rydze, do tego po kilka koźlarzy czerwonych i maślaków, a nawet zabłąkana kurka. To już pewnie ostatnie takie grzybobranie w bieżącym sezonie - od jutra synoptycy zapowiadają ochłodzenie. Szkoda.

mm — ok. 60 na godzinę
odgrzybki

mm — ok. 25 na godzinę
Kolejny raz wybrałem się na grzyby "ostatni raz w tym roku". W założeniu miały to być rydze, nie liczyłem na wiele więcej. Już kilka dni wcześniej nie bardzo coś w lesie było oprócz rydzów. A tu miła niespodzianka. Fakt, że trzeba się było sporo nachodzić. Byłem w lesie 5 godzin, ale zbiór całkiem niezły: 8 prawdziwków, 1 borowik ceglastopory, 48 rydzów, 38 podgrzybków brunatnych i 22 złotopore, 2 kozaki, 6 kań. Pełny koszyk - łącznie 125 grzybów. Wieczór zaczęło padać, robi się coraz zimniej. Ale póki będzie w miarę ciepło, to jeszcze coś urośnie. Może jednak ten "ostatni raz" jednak nie będzie ostatni?

mm — ok. 50 na godzinę
Masa podgrzybków nie moglismy wysc z lasu szkoda bylo zostawic

mm — ok. 10 na godzinę
"pożegnanie z lasem", zapowiadają mrozy, więc to ostatnie grzybobrania w tym roku, piątek wiadro rydzy, z klasztorej góry, dzisiaj 10 prawdziwków od "klarysek", co tam grzyby, las cudny, kobierce kolorowych liści, ale dzisiaj popołudniu w "swoim" lesie po którym chodzę po ciemku, o 4 ran, o mało się nie zgubiłem, scieżki zasypane, w tęczowych kolorach, w jodłowym lesie mrok, na buczynach dziwnie jasno, bajkowo, zapraszam wszystkich do lasu na ucztę "duchową", i do zobaczenia za rok!

mm — ok. 10 na godzinę
3 osoby, 3 godziny, rano, ulewny deszcz i niespodzianka, zero grzybiarzy a prawdziwki są około 15 sztuk w sumie, reszta to głównie pogrzybki, sitarze i parę kozaków, w sumie każdy po pół koszyka miał, opracało się mąknąć:-)

mm — ok. 40 na godzinę
Pogoda paskudna, grzybiarzy brak, o dziwo podgrzybków brunatnych w stałych miejscówkach - sporo, i to młodych, mimo temperatury nocnej oscylującej wokół 1 stopnia. Należy mieć nadzieje, że około 10 listopada jeszcze się zrobi ciepło i coś się jeszcze pojawi.

mm — ok. 40 na godzinę
Dziś wypad do lasu i efekty dość zadowalające:ok. 150 podgrzybków złotawych i brunatnych. Młode zdrowe, starsze już nie. Długo nie byłem w lesie i wiele podgrzybków już spleśniałych. W trzy osoby w około godzinę (może trochę więcej).

mm — ok. 30 na godzinę
Las mieszany, głównie podgrzybki brunatne, trochę prawdziwków, resztki opieniek

mm — ok. 60 na godzinę
Szybki wypad do lasu i bardzo duzo, mlodych zdrowych podgrzybków! W lesie lisciastym ok 20 sztuk duzych, pieknych i zdrowych koźlarzy czerwonych! Pozytywne zaskoczenie;).

mm — ok. 10 na godzinę
Wpadłem na pole koło działki, a tutaj same kanie! Pod śniegiem wyglądały wspaniale. Zamarznięte ale po powrocie do domu super "schabowe" na obiad!