(17/h) Nic dziwnego z tymi koźlarzami. W 2007 miałem podobne zdarzenie W Liścu koło Zimnej Wody powiat Lubin. Pojechaliśmy na majówkę i wróciliśmy z 18 koźlarzami. Zapach i smak zupki pozostawiam Waszej wyobraźni :) Szkoda że nie co roku tak działa
(0/h) Sezon 2011 oficjalnie uważam za otwarty. W tym roku bardzo wcześnie udałem na poszukiwanie kurek, koźlarzy czy prawdziwków. Nikt przy zdrowym zmyśle jeszcze nie jeździ na w/w grzyby o tej porze ale... ja wiem swoje;-)). I chociaż poza żółciakiem siarkowym i kępką jakiś blaszkowatych, niejadalnych grzybów kompletnie nic nie znalazłem to do dzisiaj mam w pamięci magiczny rok 2000 w którym to właśnie 30 kwietnia na trasie Dobroszyce - Grabowno Wielkie spotkałem miejscowego staruszka z czterema pięknymi koźlarzami pomarańczowożółtymi. Nie wiem, czy jest to gdziekolwiek odnotowane (nie znalazłem żadnej informacji na ten temat w internecie). Jest to jak dotychczas najwcześniejsze i potwierdzone na własne oczy znalezienie tego gatunku w moim życiu. (powtórzę to, jakby ktoś myślał, że to pomyłka - 30 kwietnia 2000 roku - 4 koźlarze pomarańczowożółte). Ja wtedy nic nie znalazłem;- ( A po dokonaniu ogólnych oględzin informuję: 1) w lesie coraz bardziej sucho, na skrajach lasu to już ziemia wyschła na pieprz; 2) niestety idzie mróz, powietrze arktyczne zaatakuje na dobre już za kilka godzin i na razie o grzybach można tylko pomarzyć. Podsumowując: czekamy na odwrócenie niekorzystnej cyrkulacji powietrza i lepsze czasy. Gorąco pozdrawiam;-))))