Czasami marzenia się spełniają:- D Obeszłam dzisiaj prawie wszystkie moje miejscówki-ostatni luźny dzień i wszędzie pusto, sucho tylko dwa
zajączki, które nie chciały zapozować do zdjęcia;-) Nawet jagód nie było: ( Na koniec zostawiłam młodnik dębowy gdzie w poniedziałek znalazłam dębowego
kozaka i w tym samym miejscu rosły na pniu dwa a kilka metrów dalej kolejne trzy trochę wysuszone, ale i tak piękne :) A potem zdarzył się cud...:-) Cudowny
prawdziwek okaz zdrowia rósł sobie jakby nigdy nic wśród dębowych liści. Przyroda potrafi zaskakiwać! Pozdrawiam :)