Byłem dzisiaj w lesie. Przysięgam. Szukałem i tu i tam. I nic z tych które są obiektem mojego kręgu zainteresowań. Były tylko takie na których.......... w młodości eksperymentowałem podświadomość. Przynajmniej tak mi się wydawało. A że uczniem "w szkole" zbyt pilnym nie byłem więc skończyło się na" efektach ubocznych". Zresztą, kto w młodości nie eksperymentował niech PIERWSZY rzuci we mnie Boletusem................ Dobrze, dobrze. Wystarczy. Cały ekran mi zapaćkaliście. Ale wracając do dnia dzisiejszego. Mózg sobie przewietrzyłem, płuca też i takie fajne drzewko z dziurkami znalazłem. Palca tam nie wkładałem na wszelki wypadek. Po trzech godzinach łazęgowania po lesie, czuję się tak jak bym się naćpał psychodelicznych grzybków. Tak mi się humor poprawił. A rano miałem takiego doła że nic tylko w las iść. E. P. S. Następny wypad do lasu, to razem z Wami 18 11 2017 w Chudobie Sobiszu.!!! KTO JEST Z NAMI, NIE JEST PRZECIW NAM.:D