Doniesienia z ostatnich 5 dni w promieniu 40km od pierwszego na liście

niedziela 23.CZE
darekk_NN (bez logowania)
(5/h) W moich lasach punktowo kurki i 3 kanie. Las mokry, w ciągu kilku dni powinno być znacznie lepiej.
2024.6.23 10:12
dodaj grzybobranie
    • Gucio #270 · Gratuluje.. Dobre kanie i kurki bo przynajmniej bez lokatorów W powiecie koneckim widzę że albo kosi się kosą grzyby albo ich mało., chyba zależy też od podłoża lasu a i bliżej woj. Śląskiego widocznie rzadziej deszcz padał. Podobmie jest w Świętokrzyskim okolice Wloszczowy też grzybów nie Ciekawe czy jesienią się przypadkiem nie odwróci i tam gdzie nie mal to grzyby później będą bez robaków. 23.6 14:00
    • +dopisek (po zalogowaniu)
środa 26.CZE
D@rek
doniesień: 162 / 13🏆
(10/h) Szybki i krótki wypad do lasu po pracy. Miniony weekend rozbudził oczekiwania. Przecież po trzech dobach powinny urosnąć te maleństwa pozostawione w lesie. Nic z tego. Maleństwa są nadal maleństwami. Brak życiodajnego deszczu robi swoje. Dziś popołudniu termometr w aucie pokazał cyfrę 34. Na głównym gołąbek dla przykładu. W sumie udało się nazbierać na jutro na sos. Szału nie ma. Pozdrawiamy D. i D. & D. dodaj grzybobranie
    • D@rek #166 · Zbiór 26.6 23:04
    • D@rek #166 · Znalazły się też dwa podgrzybki zajączki. Mniejszy niestety z lokatorami. 26.6 23:05
    • D@rek #166 · Pieprznik jadalny 26.6 23:05
    • Tomek G #874 · Gratuluję zdobyczy leśnych. Ładny zbiór pieprzników. Niestety bez deszczu nie chcą rosnąć. Dużo deszczu i obfitych zbiorów. Pozdrawiam 26.6 23:08
    • tazok #312 · Myśmy dzisiaj po ulewie wrócili z grzybów mokrzy jak szczury 😊 34 st to jakiś kosmos. Lekko współczuję. W rubinowej po 19.00 było dokładnie 15 st mniej. I tego Wam życzę przy następnych wypadach do lubuskich lasów. PS mam już skonkretyzowany plan dla Was na sierpień 😊 26.6 23:47
    • Rufi 80 #66 · Ja w las w taką temperaturę się nie wybieram, bardziej jak hipcio z uszami i nosem nad wodą. Super zbiór jak na taką suszę, pozdrawiam 😀 27.6 09:21
    • Nina #139 · Uff jak gorąco 🥵, ja zrobiłam rekonesans przed upałami, podobnie jak u ciebie - też skrzypi pod nogami. 27.6 14:55
    • AŻet #147 · Kureczki super, sosik będzie👍 u mnie zachmurzyło się, ale nie chce padać😁 27.6 16:15
    • Chytra Merry #386 · Pięknie nakosiles kurczaków, u mnie są ale bardzo mało, dziś uzbierałam trochę, a tak to pojedyncze. Pozdrawiam 27.6 17:35
    • Villain #265 · Monitoruj Darek, monitoruj.. Zajrzymy we wrześniu :) 28.6 17:25
    • +dopisek (po zalogowaniu)
wczoraj
Madziul
doniesień: 195 / 20🏆
(30/h) Ach, tęskniło się za świętokrzyskimi lasami, a skoro się tęskniło, to sami wiecie - trzeba było jechać 😁
Jodły, miejscowo buk, sporadycznie pojedyncze dęby i sosny.
Borowiki szlachetne w odwecie, kilkanaście zejściowych owocników, ze 3 średnie w miarę względne, które można było włożyć do koszyka.
Królowały krasnoborowiki ceglastopore - sporo porażonych podgrzybnicą, ale i tak udało się nazbierać świeżaków - od maluchów po średniaki 🙂
Do tego dużo muchomorów czerwieniejących, koźlarz czerwony, gołąbki i garść pieprznika jadalnego.
Sucho się zaczęło robić, miejmy nadzieję, że niedługo doleje
dodaj grzybobranie
    • Duet #149 · Zbiór mega piękny o ilości nie wspomnę 😍 30.6 08:18
    • bosman #312 · Super zbiór 💪 30.6 08:34
    • Zapaleniec S-c #318 · Mega -Zbiór! 30.6 08:41
    • K.A.L.E.T.N.I.K #448 · 🙋 Buszingi masz przebogate, pięknie wyładowane przepiękne kosze rarytasów 🤤🌲👏👏👏🌲 Pozdrowionka 🙋 30.6 10:39
    • Rufi 80 #67 · Koszyki bardzo kolorowe, dajesz czadu, pozdrawiam 😀 30.6 13:05
    • Luna_e #9 · Oj ładnie ładnie w tych koszykach 🍄👍🙂Gratuluję zbioru 🍄👍🙂Pozdrawiam 🙂 30.6 14:11
    • Tomek G #879 · Gratuluję pięknych i różnorodnych okazów grzybów i pełnych koszy. Oby tak dalej. Pozdrawiam 30.6 14:12
    • Chytra Merry #388 · Ale koszyki wypasione grzybowo. Gratki. Pozdrawiam 30.6 15:32
    • AŻet #149 · Przepięknie w koszykach, różnorodnie i kolorowo👍 30.6 16:27
    • +dopisek (po zalogowaniu)
środa 26.CZE
Paweł Lenart
doniesień: 121 / 46🏆
(2/h) Kolejna wyprawa jagodowa i przy okazji sprawdzenie wybranych miejscówek grzybowych. Zrobiło się za sucho i za ciepło na grzyby, ale można jeszcze spotkać pojedyncze maślaki żółte, gołąbki, ponurniki aksamitne a także pieczarki okazałe.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Darz Grzyb! Środa, 26 czerwca 2024 roku. Poranek w Bukowinie Sycowskiej. Zapowiada się bardzo gorący dzień, już z rana czuć w powietrzu, że za kilka godzin nadejdzie upał. Prognozy wskazują, że w południe termometry wskażą około 32. stopni C w cieniu, a więc gorąco, ale jeszcze do wytrzymania. Kiedyś zbierałem jagody przy 37-38 stopniach C, czyli nie powinno być tak źle, chociaż do komfortu termicznego to daleka droga. Dla mnie poranki w Bukowinie to zawsze jest misterium tańca światła słonecznego nad zieloną krainą otoczoną lasami. Szybko przechodzę starym szlakiem jagodowym, aby zatopić się w bukowińskich borach i zagajnikach na wiele godzin. W lesie jest jeszcze bardzo przyjemnie, nawet owady zbytnio nie dokuczają. Idę na sprawdzone stanowiska jagodowe, które są fioletową perełką tego sezonu na tle przeważającej pustki borówkowej. W oddali śpiewa wilga – symbol kwintesencji lata i najcieplejszej części roku. Mijam ścieżki, zakręty i dywany pierwszych krzewinek jagód. Przede mną uciekają kozły i zając. Zwierzęta są bardzo czujne, już z dużej odległości wyczuwają mają obecność. Tylko przez moment widzę ich uciekające, podskakujące sylwetki. Księżyc po pełni, zbliża się do ostatniej kwadry. Wędruje na niebieskim sklepieniu dość nisko nad horyzontem. Jeszcze kilkanaście minut i dojdę do jagodowej świątyni. Sosny stoją prawie nieruchome, delikatny ciepły wiatr z południa, subtelnie kołysze tylko samymi czubkami koron. Z powodu wysokich temperatur drzewa uwalniają żywiczne aromaty, które są niepowtarzalne i wyjątkowe. Może to banalne stwierdzenie, ale tak właśnie jest. Światło rozprasza się po lesie i jednocześnie rozprasza moją uwagę. Z jednej strony powinienem już zacząć “skubaną” robotę, z drugiej strony przez kilka minut poddaję się czerwcowej hipnozie bukowińskiego lata. W porządku, ceremonia poranka wykonana i sfotografowana. Przede mną wiele godzin jagodowej, żmudnej skubaniny, chociaż jak się ma jagodowego kota w głowie, świat jawi się jako przyjaźniejszy, a robota staje się przyjemnością.;)) Takich widoków potrzebowałem. Kilka fragmentów bukowińskiej krainy, ochroniło swoje borówki przed niszczycielskimi przymrozkami, dzięki czemu obecnie można oglądać fioletowe “kulki” pośród plątaniny listków i gałązek. Wszystko wskazuje na to, że lepiej w tym sezonie już nie będzie. Tam, gdzie owoce nie zostały zniszczone i już dojrzały, można i trzeba je zbierać, a tam, gdzie nadal jest tylko zielono (czyli na przeważających powierzchniach lasów), owoców nie ma i już nie będzie. Chyba muszę skorygować moją tezę, że szczyt sezonu jagodowego 2024 na Wzgórzach Twardogórskich przypadnie na pierwszą połowę lipca. Po oględzinach lasów w środę mogę napisać, że kulminacja sezonu prawdopodobnie już się rozpoczęła. W zeszłym roku dopiero na sam koniec czerwca, jagody rozpoczęły swój “wysyp” w ilościach pozwalających na większe zbiory. W tym roku mamy już szczyt sezonu, który jednak jest bardzo ograniczony i co tu dużo pisać – ma natężenie wyłącznie punktowe a nie masowe, jak to ma miejsce w normalnym pogodowo sezonie. Bukowina to Bukowina! Jagodowa kraina i nawet w tym bardzo ‘punktowym’ sezonie obdarowała mnie swoimi fioletowymi skarbami, ale wymagało to wielu godzin dyscypliny i ciężkiej pracy. Kiedy człowiek rozpoczyna z rana sztukę skubania owoców, myśli sobie: “Przede mną prawie cały dzień zbierania. Boże, po co mi to było, zamiast walnąć się na ściółce i poleżeć ze dwie godziny”.;)) A później dziwi się, że te godziny tak szybko uciekły, natomiast efekt w koszu i wiadrze warty był tego poświęcenia. Na potwierdzenie tezy, że mamy już szczyt sezonu mogę napisać, że na krzewinkach prawie nie widać zielonych, niedojrzałych owoców. Jagody (zwane borówkami) lub borówki (zwane jagodami) masowo i szybko dojrzały, a więc nowych dojrzewających owoców, właściwe już nie będzie przybywać. Świat grzybów pomału kończy swoje punktowe wypryski w lasach Bukowiny. Zrobiło się już sucho, ale przede wszystkim wysokie temperatury zniechęcają grzyby do klucia młodych owocników. Spotkałem między innymi kilka maślaków żółtych. Lokalnie można znaleźć też gołąbki, pojawiły się pierwsze ponurniki aksamitne. Ponurniki bardzo lubię oglądać. Chociaż są niejadalne, mają piękny grzybowy zapach, prezentują się masywnie i tajemniczo. Lubią skrywać się w głębokim cieniu, kiedy to w leśnej ciszy “wyżywają” się na obumarłym pniaku, wysysając jego zawartość.;)) Największą (DOSŁOWNIE) grzybową niespodzianą wyprawy była pieczarka okazała, której rozmiary idealnie pasowały do jej nazwy. Owocnik był ogromny, niczym jak dojrzała rozwinięta czubajka kania na łące. Ten grzyb słynie z osiągania dużych gabarytów, ale tak wielkiego owocnika pieczarki okazałej, chyba jeszcze w życiu nie spotkałem. Nie namyślając się zbyt długo, zrobiłem jej zasłużoną sesję fotograficzną. Grzyb pozostał w lesie (pieczarka okazała jest jadalna), prawdopodobnie był już zasiedlony przez czerwie. Poza tym takich dużych pieczarek nie powinno się już zbierać, tylko pozostawić do wysiewania zarodników i jako pokarm dla leśnych mieszkańców. Ale co się jej naoglądałem to moje. Kilka metrów obok rosła druga, dużo mniejsza pieczarka okazała, którą też pozostawiłem w lesie. Zatem w lasach Bukowiny wciąż można spotkać pojedyncze owocniki kilku gatunków grzybów, jednak bez szaleństwa i poważniejszych ruchów grzybotwórczych. Czerwcowe borówkowo/jagodowo zakończone. Na blogu znajduje się pełna relacja z wyprawy, chętnych zapraszam do lektury. Pozdrawiam i w las!;-)) dodaj grzybobranie
    • Gucio #269 · Gratuluje. Super, sporo jagód uzbierales. Ja ostatnio przeważnie tylko raz jeżdżę na nie Kiedyś miałem więcej cierpliwości do różnych owoców lasu i jak nie było sezonu na grzyby to potrafiłem 20 litrów w sezonie uzbierać jagód, borówek, jeżyn, poziomek, porzeczek czarnych, aroni, po te 5 litrów jednorazowo. 28.6 14:06
    • Tomek G #876 · Gratuluję. Bardzo ładny zbiór jagód. Pozdrawiam 28.6 16:14
    • +dopisek (po zalogowaniu)
wczoraj
Majeczka
doniesień: 66 / 3🏆
(200/h) Witajcie kochani leśni ludkowie mieszkam tutaj od 17 lat ale takiej ilości jeszcze nigdy nie było, szok gdzie nie spojrzę tam kurki. lasek bukowy z brzozą Pozdrawiam Serdecznie. życzę żeby wszystkim się tak poszczęściło. dodaj grzybobranie
    • Rufi 80 #67 · Gratulacje, wczoraj też dostałem szoku na ilości kurek, nigdy tyle nie było, pozdrawiam 29.6 16:52
    • Zapaleniec S-c #318 · Piękny zbiór! 29.6 16:59
    • Tomek G #878 · Gratuluję. Pokaźny zbiór pieprzników. Oby codziennie było coraz więcej. Pozdrawiam 29.6 17:42
    • niszczu #267 · Super 👍 Zazdraszczam. 😜 29.6 18:08
    • Nina #139 · Sporo nazbierałaś, u Ciebie chyba podlało 🌳 więc jest szansa na dalsze zbiory. 👍 29.6 19:23
    • Maciej ryba #42 · Brawo. 👋 Gratuluję. 👍 Pięknie leśnego złota 🐥🐥🐤 nazbierałaś. U mnie też sporo kurek trafiło do 🧺 koszyka. Pozdrawiam.
      I jeszcze raz BRAWO. 👋👌💪
      Tylko że deszcze 🌧️ mnie ominęły i pewnie słonko 🌞🌡️🔥 zrobi mi przerwę. 29.6 20:38
    • bosman #311 · Wow 😲. Tyle kurek 💪. To musiało porządnie u Ciebie popadać. 29.6 20:39
    • Gucio #269 · Gratuluje. Super, porządny zbiór ślicznych kurek. Nie wiem ile dokładnie zebrałaś ich w kilogramach bo po zdjęciu czasem trudno to ocenić ale przy takich warunkach atmosferycznych w tym roku i czesto skali wycinek w lasach to zbiór imponujący. Ja sam już nie pamiętam jaki był największy mój ich zbiór bo i z racji tego że je zbierałem pieszo i później jeszcze droga do autobusu więc rekord to raczej był może gdzieś z 7,5 kilo ich. Kiedys w okolicach Krakowian, Żelechowa były ilości ich niewyzbieralne tak jak i gąsek lisciowatych 29.6 20:44
    • AŻet #149 · Rewelacyjnie nazbierałaś i takie piękne one👍💪💪, oby tak dalej Twój las Cię obdarowywał. 29.6 23:07
    • tazok #313 · Wow, mega zbiór, gratki Maja 29.6 23:47
    • ALEX 777 #141 · Gratuluję udanego zbioru i oby tak dalej 😉👍 30.6 09:29
    • +dopisek (po zalogowaniu)
wczoraj
Renia_NN (bez logowania)
doniesień: ≥2
(50/h) Las liściasty, bardziej krzaki niż drzewa, niestety po wczorajszym deszczu baaaaaaaardzo mokre 🤦‍♀️ po 10 minutach wyglądało jakbym moją koszulkę włożyła po wyjęciu prosto z pralki bez odwirowania🤭 w lesie bardzo przyjemnie rześki chłód No bo 6:00 rano i cudownie śpiewające ptaki za kurkami niestety trzeba było troszkę pochodzić ale jest mnóstwo mnóstwo maluszków także za kilka dni będzie raj🤩
2024.6.29 09:25