szerzej: Babia Góra zdobyta, gofry i pstrągi zaliczone 😀 Czas wracać do domu. Rano znalazłem jeszcze dwie godziny, żeby odwiedzić poznane miejscówki. Ceglaków już trochę mniej ale maluchy ciągle się pojawiają. Zdecydowanie więcej jest żółtoporych, które potrafią nieźle nabrać. Dzisiaj specjalnie przechodziłem przez strumień bo na skarpie za nim rósł piękny borowik. Miał też liczne rodzeństwo. Niestety z gąbką cytrynowego koloru. Cieszę się że udało mi się trochę pozbierać przez te 9 dni. Miałem zdecydowanie lepiej niż w Gliwicach. Ale czas wracać z nadzieją na opady. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
pow. krakowski
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
12 lip 2019, piątek
krzoku
2019.7.13 08:37 ★
mm — ok. 0 na godzinę
Grzybów brak niestety, susza i tyle