Krótkie podsumowanie sezonu 2002
Na zachodzie i w centrum Polski w październiku obserwowało się prawdziwy festiwal czubajka kania (Macrolepiota procera), grzyb ten niesamowicie obficie wysypał i chyba tylko on.
Rok 2001 wydaje się dosyć typowym pod względem wysypu grzybów. Lato było dość suche i jego początek zawiódł, jedynie sporadycznie udawało mi się napotkać coś ciekawego do fotografowania. W czasie 3-tygodniowego urlopu miałem raptem 3 dobre dni na zdjęcia, na początku sierpnia. Co prawda w skali kraju lokalnie mogło być różnie. Wg wieści z forum dyskusyjnego grzyby jadalne pojawiły się wyjątkowo wcześnie i obficie bo już w pierwszej dekadzie czerwca.
Sezon 2000 był dość nietypowy. Właściwie od kwietnia do połowy czerwca były niemal letnie temperatury i sucho. Dla odmiany koniec czerwca i lipiec oraz początek sierpnia były dość chłodne i deszczowe i przynajmniej na Dolnym Śląsku zaowocowało to prawdziwym wysypem grzybów i to także tych typowo jesiennych. Ten letni sezon ciągnął się od końca pierwszej dekady lipca, niemal do połowy sierpnia. Najwięcej fotek zrobiłem właśnie wtedy, był to bardzo udany grzybny okres i jedyny taki w tym roku. Niech za komentarz posłuży ten cytat z listu który otrzymałem:
Ubiegły rok w okolicach Krakowa był fantastyczny grzybowo. Grzyby zbieram od roku 1952 ( już wtedy rodzice brali mnie do lasu) ale nie pamiętam takiego wysypu prawdziwków. Zbieram głównie na Babiej Górze i w lasach kieleckich. Nie wychodziłem w tym roku z lasu ( lipiec, sierpień, październik) bez setki prawdziwków. Były takie dni,że prawdziwki zostawiałem z powodu braku miejsca w koszach i siatkach. To było coś nieprawdopodobnego... [Tadeusz Ruchlewicz]