(są) W łódzkim grzyby w ilościach konsumpcyjnych :), choć nie w każdym miejscu - najlepiej szukać w mniej wysuszonych lasach mieszanych. Najwięcej borowików, co prawda cięzko znaleźć choć trochę nie nadgryzionego przez larwy, ostatnio zaczęły pojawiać się także kurki, jeszcze dość małe i w niedużych ilościach. Oprócz tego pojedyncze podgrzybki i czubki. Dużo różnych (zielonych, fioletowych, jasnoczerwonych) gołąbków, są wśród nich jadalne ale brakło mi determinacji żeby sprawdzać każdy rodzaj (odróżniam je tylko metodą smakową). Dla odważnych koneserów - sporo muchomorów wyglądających jak jadalne czerwieniejące. Grzybów niejadalnych też coraz więcej i bardziej różnorodnych - jeśli nie znów nie nadejdzie jakaś susza mozna niedługo spodziewać się wysypu.
(są) Są - może to za dużo powiedziane ale jedną dorodną kurkę znalazłem podczas krótkiego wypadu do lasu, natomiast spotkana przez nas grzybiarka miała ich kilka oraz jednego kozaka, niestety robaczywy, i kilka gołąbków szarych.
(są) Pojawiły się borowiki i to całkiem sporo (podczas półgodzinnego spaceru zebrałem kilkanaście sztuk) niestety w większości mocno zarobaczywione. Innych grzybów w zasadzie brak.