Nie wierzycie?! Ja też nie! 😁 A jednak.... 24
prawdziwki w moim najcudowniejszym lesie! 😄 A ja już na straty go w tym sezonie spisałam, małej wiary widać byłam. Halucynacje, fatamorgana, jak to na pustyni, myślałam, że mnie dopadły :) Kawał lasu przeszłam, wszędzie sucho, nawet w najwilgotniejszych miejscach ziemia spękana, rośliny powiędłe, tumany kurzu na drogach a tu na kawałku jakieś 50 m2, wbrew wszystkiemu stoją i.... no widok dla ludzi o mocnych nerwach, spory ładunek emocjonalny dla mnie to był :) Jak to wytłumaczyć... cud i tyle! Bo taka właśnie Ona jest, ta Matka Natura 😄