Kolejna wyprawa na zimówki. Tym razem bez efektu. Dzisiaj wybrałem się z Arturo szlakiem wielkich jezior gliwickich. Buszowaliśmy przy brzegu Dzierżna, przy różnych tamach, kanałach i wodospadach. Teren był obiecujący ale grzybów nie było. Trafiło się parę uschniętych uszaków i standardowo jakieś hubowate. Najciekawsze znalezisko, które mocno zadziałało na naszą wyobraźnię, znaleźliśmy na brzozie. Dziewczyny przyznać się. Której było za gorąco na grzybach ?😁