© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Ja to mam coś z mojej kotki. Ona musi wleźć wszędzie tam gdzie się da, ja też. Ona weszła do pieca co jako biała z małymi łatkami, a wyszła czarna. Ja poszedłem do lasu w nowych tenisówkach, a wyszedłem upaćkany po kolana. Ciekawość nas kiedyś zgubi. Ale do rzeczy. Koleżanka Solinka z Żywieckiego wspomniała wczoraj o lasach w miejscowości Tanina. Jest to dosłownie o rzut młotem ode mnie. Więc jak tu nie pojechać i nie zobaczyć. Przejeżdżam obok tej miejscowości codziennie, a nigdy mi nie przyszło do głowy żeby tam wstąpić. I muszę powiedzieć że jestem mile zaskoczony. Lasy różnorodne, łatwe i takie przejrzyste, ale też i stare, wysokie, trochę mroczne i bagniste. W takim jednym bagienku właśnie się " troszeczkę ubrudziłem ". Grzybów nie widziałem praktycznie, poza tą jedną gąsówką (chyba). Ale sobie już wybrałem miejsca gdzie będę chodził jak przyjdzie pora. Las czysty. A to dla mnie sprawa priorytetowa. Mam taką wewnętrzną potrzebę, że między mną a lasem musi " zaiskrzyć ", musi powstać " chemia " żeby się do niego przekonać. Mam wrażenie że dziś taka powstała. Na ile ona będzie trwała - czas pokaże. E.