Witam :) dziś wyprawa na pogranicze dolnośląskiego i lubuskiego ( Klików, Okrąglica). Sześć godzin poszukiwań w 3 osoby- efekt: kosz
prawdziwków, kosz
kozaków, kosz
maślaków. Nie jestem w stanie określić sztukowo- sporo oddałam znajomej zanim dotarliśmy do domu. W poprzednich latach te lasy obfitowały w niesamowite ilości
podgrzybków i
kozaków a dziś: ( mam wrażenie, że im dalej tym gorzej - po 6 godzinach grzybobrania bagażnik by się nie zamknął :). Dodatkowo:
podgrzybków- 8 sztuk, 1
kurka, kilka
zajączków. No cóż nie ma mowy o żadnym wysypie… mało tego,
kozaki czerwone przechodzą już do historii ( znaleźliśmy tylko kilka pięknych okazów a reszta to brązowe i babka). Najwięcej
maślaków ( totalny wysyp-wszędzie) i sporo
sitaków. Raczej nie po takie grzybki jechaliśmy no ale- koszyki pełne więc satysfakcja jest :) pozdrawiam