Brak jakichkolwiek jadalnych i niejadalnych Korzystając z pobytu u rodziców żal było nie odwiedzić ulubionego lasu. Miałem jechać z samego rana ale przeszkodził mi deszcz 😀 a w zasadzie mała burza. Pojechałem później. W lesie było nawet przyjemnie bo ściółka była lekko zwilżona także nie odczuwało się suszy. Niestety susza jest i to porządna. Poszedłem zobaczyć taki leśny rów, w którym zawsze płynęła woda. Tym razem rów był wyschnięty. O grzybach nie ma co pisać. Dwa jakieś blaszkowce i kilka małych żagwi. Nic to. Trzeba czekać na lepsze czasy. Może jesienią będzie lepiej.