Jedna jaskółka nie czyni wiosny, ale ten kozaczek dębowy daje promyk nadziei na to, że coś się ruszy w śląskich lasach:-) Jak go znalazłam to radość była taka jakby to był piewrwszy grzyb w sezonie... po tych trzech tygodniach posuchy. Oprócz żagwi i murszaków pojawiają się muchomory i gołąbki, to chyba dobrze wróży na przyszłość :) Po znikomych weekendowych opadach las trochę odżył i miejscami już mech jest zielony a na drogach są kałuże. Prognozy pogody trochę dołują, ale ja wierzę w przyrodę i wiem, że szybko się regeneruje. Pozdrawiam:- D