Pewnie nie powinnam tutaj, bo nie znalezione na śląsku, ale... moje pierwsze w życiu znalezione uszaki, w nadmorskim lasku na Rozewiu. W swoich lasach zero, a na gościnnych występach... są. A że ładuję akumulatory na czas najbliższy, to i (chyba?) udało mi się dodać fotografię, którą udało mi sie wyłuskać z ok. półtora tysiąca zdjęć i innego badziewia telefonicznego, który zaimportowałam z aparatu- prawdziwa blondynka techniczna ze mnie. Pozdrawiam i do zoboczenia w swojskiej okolicy.