© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Co robi człowiek, który nad życie kocha las, ale z powodu natłoku obowiązków nie mógł być w nim od kilku miesięcy i w końcu nadarzyła mu się okazja? - Jedzie do Bukowiny Sycowskiej, odwiedza po drodze tamtejszy cmentarz, modli się za dusze dawnych mieszkańców tamtych okolic, przechodzi go dziwny dreszcz i rusza w las! A w lesie tym zatraca się całkowicie. Szuka grzybów, ale znajduje tyko gołąbki, olszówki, i goryczaki :( Więc idzie dalej w las, trochę zbiera jagody... trochę rozmawia z drzewami... czas mija... kilometry mijają... (ze 15-ście) I nagle, wychodzi na jakąś szosę i nie wie co,jak,gdzie,i w którą stronę! ;(( Ale przecież ma telefon, a w nim nr. do Pawła który zna te okolice lepiej niż nie jeden miejscowy ;)) Więc dzwoni do Pawła a ten udziela mu prostej, jasnej instrukcji: szosą, dębową aleją, po drodze stary cmentarz. No i gdyby Paweł nie powiedział o tym cmentarzu, to pewnie Krzysiek zdążyłby bez problemu na pociąg ;) Ale Krzysiek lubi stare cmentarze, i spędził tam za dużo czasu ;( Gdy spojrzał na zegarek było już za późno. Biegnąc na stację. po drodze zwątpił w to, że zdąży, ale gdy usłyszał dźwięk zamykanych rogatek, łamiąc przepisy przebiegł pod nimi, i w ostatniej chwili zdążył na pociąg, robiąc mu jeszcze zdjęcie w biegu ;) Ot, taka historyjka ;) Pozdrawiam wszystkich miłośników lasu :)