Strona główna o fotografowaniu grzybów
Cechy grzybów jako obiektów do fotografowania i narzucane ograniczenia
  • wymiary - wahające się od kilku milimetrów do kilkudziesięciu centymetrów, przeważnie kilka centymetrów - wymaga to skali odwzorowania 1:10 do 1:1 co wchodzi w zakres makrofotografii,
  • miejsce wzrostu - teren, przeważnie na ziemi, owocniki odstają od niej na kilka do kilkunastu centymetrów, co wymusza fotografowanie niemal z poziomu gruntu; część gatunków tworzy owocniki na drzewach na różnej wysokości; wymusza to użycie odpowiedniego statywu pozwalającego zejść do poziomu gruntu, poruszanie się po trudnym terenie jako takie a zwłaszcza ze sprzętem fotograficznym też stanowi dodatkowe wyzwanie,
  • kształt przeważnie zawierająca różne obłe i kuliste formy - stwarza to problem objęcia ich głębią ostrości; ponadto są elementy zaklęśnięte, słabo oświetlone np. trzon pod kapeluszem - źródło wysokich kontrastów,
  • faktura - bardzo różna - gładka i lśniąca do rozbudowanej i matowej, suche i śluzowate, czasem półprzeźroczyste,
  • barwy - najrozmaitsze ale często subtelne przejścia różnych odcieni brązu, czerwieni, żółcie, zieleni i szarości - te dwa czynniki wymagają użycia odpowiednich materiałów fotograficznych i właściwego oświetlenia,
  • bardzo ważną cechą grzybów jest to, że nie ruszają się, czyni to ich fotografowanie łatwiejszym niż uwiecznianie zwierząt i pozwala na użycie także krótkich obiektywów i długich czasów naświetlania, ruchy wywołane wiatrem zwykle także nie stanowią problemu.

Wygodny sprzęt do fotografowania grzybów

  • umożliwia naświetlanie długimi czasami, do 30 sek. i dłuższymi,
  • ma możliwość manualnego ustawiania przesłony i czasu naświetlania oraz punktowy pomiar światła,
  • statyw dający możliwość fotografowania niemal z poziomu gruntu,
  • najwygodniejszy jest obiektyw makro lub może być zestaw pozwalający na odwzorowanie do 1:1,
  • ostrość ustawia się ręcznie, pomaga w tym duża jasność obiektywu,
  • wygodny jest podgląd głębi ostrości i unoszenie lusterka,
  • z mojego doświadczenia wynika że doświetlanie lampą błyskową się nie sprawdza jeśli celem jest wierne oddanie wyglądu obiektu,
  • cały sprzęt powinien być możliwie lekki (ale bez kompromisów względem jakości).

Pierwsze zdjęcia od jesieni 1997 do stycznia 1998 roku robiłem aparatem Zenit 12X, ze standardowym obiektywem 50mm, z ręki. Szczególnie to ostatnie nakładało największe ograniczenia. Zastanawiałem się nad zmianą. Ogólnie rzecz ujmując zdecydowałem, że na tyle poważnie chcę potraktować moją zabawę, że nie będę szedł na kompromisy w sprawach istotnie wpływających na jakość ilustracji w moim internetowym atlasie grzybów. Najważniejsza dla jakości zdjęć jest dobra optyka (obiektywy), stabilne mocowanie aparatu (statyw), właściwe naświetlenie (pomiar światła i interpretacja), właściwe materiały fotograficzne i obróbka (film, przechowywanie, skaner, publikacja), doświadczenie fotografującego (kadrowanie, dobór obiektywu, wlaściwe parametry naświetlenia).

Kierując się powyższymi kryteriami dokonałem wyboru nowego sprzętu, jestem z niego zadowolony oraz mam wiele przemyśleń co dalej.

Obiektyw
Mam jeden; jest to Micro-Nikkor 60/2.8 - dłuższa ogniskowa przy fotografowaniu grzybów zasadniczo nie jest potrzebna, bo grzyby nie uciekają. Jest to jeden z najlepszych optycznie obiektywów, jest rewelacyjnie ostry (do portretów się nie nadaje - sprawdziłem :) ). Kosztuje nieco poniżej 2000zł kupowany na giełdzie. Dłuższe ogniskowe oprócz oddalenia się od obiektu dają większe rozmycie tła - ja uważam ten efekt w moim przypadku za niepożądany.

Aparat
Obecnie aparat Nikon N70 - b. dobry pomiar światła, fotografowanie z lampą błyskową nie sprawdziło się, dlatego nie stosuję jej. Natomiast wbudowana lampa pozwala na użycie aparatu w funkcji idoten-kamery na wycieczkach i przy innych okazjach towarzyskich. Aparat kupowany na giełdzie kosztuje poniżej 2000zł. Z przydatnych funkcji brakuje w nim podglądu ostrości i podnoszenia lusterka - choć można bez nich żyć, są one dostępne w droższym modelu F90.

Statyw
Absolutnie niezbędny element wyposażenia (przeważnie wymagane są długie czasy naświetlania) na którym podobnie jak na obiektywie nie warto robić oszczędności (bo potem widać te oszczędności na zdjęciach). Wiele czasu zajęło mi wybranie odpowiedniego statywu. Najważniejszymi kryteriami wyboru było to aby dało się z nim chodzić w terenie (masa, gabaryty) i pozwalał na fotografowanie z niewielkiej wysokości nad podłożem, wszystko to przy zachowaniu stabilności. Wybrałem statyw Manfrotto 055CB + specjalny pasek do noszenia statywu + bajer do mocowania na nodze statywu (Super Clamp nr.035) + potrzebna jest do niego przejściówka nr.208. Do tego początkowo (z uwagi na niewielką wagę) kupiłem niedużą głowicę kulową Mini Ball Head 342 (widoczna na fotografii). Była to jednak pomyłka, jest ona zbyt mało sztywna co głównie utrudnia precyzyjne kadrowanie oraz nie ma szybkozłącza. Dlatego kupiłem większą kulową Manfrotto 352RC z szybkozłączem. Jestem z niej bardzo zadowolony, nie jest przesadnie ciężka (robię z nią kilometry na nogach) a jednocześnie wygodnie i precyzyjnie się nią operuje. Szybkozłącze to podstawa, jeżeli aparat ma być montowany na statywie więcej niż raz w czasie wycieczki należy bezwzględnie wybrać takie rozwiązanie.
Wszystko kosztowało w okolicach 1000zł - sprowadzałem to na zamówienie za pośrednictwem sklepu ze sprzętem (nie oszczędzałem :) ).
Ponieważ w międzyczasie zgubiłem opisywany statyw (to możliwe :) ), stanąłem przed wyborem nowego. Skusiłem się na upgrade do statywu z włókna węglowego. Jest on o prawie 1kg lżejszy od opisywanego (to wada i zaleta jednocześnie) i 1000zł droższy. Wygląd ma fatalny - wygląda jak robiony z odpadowego plastiku, okucia (ze stopu magnezowego) wyglądają jeszcze mniej solidnie. W praktyce się jednak sprawdza - choć strach zacisnąć na nodze SuperClamp'a bo wydaje się, że trzaśnie - teoretycznie jest ona jednak bardziej wytrzymała niż stalowy odpowiednik. Manfrotto wypuszcza dwa modele statywów z włókna węglowego - z nogą składającą się z 3 elementów i 4 elementów. Wybrałem ten 3 elementowy i sądzę, że jest to lepszy wybór - mniej łączeń - większa sztywność. W każdym wariancie można po rozłożeniu i z SuperClamp'em zejść na poziom gruntu a nawet poniżej - niżej niż to było możliwe w poprzednim statywie (oczywiście po wyciągnięciu kolumny centralnej jest to łatwiejsze - inaczej trzeba ją przesunąć ku górze). Jest to zasługa tego, że SuperClamp daje się montować w tym statywie na ostatnim członie nogi a nie co najniżej na środkowym.
Przed zakupem tego zestawu fotografowałem trochę aparatem położonym na skarpecie z fasolą - często się to nie sprawdzało, zwykle potrzebne jest nieco wyższe położenie aparatu, mocowanie na samym statywie jest przeważnie zbyt wysokie, mocowanie na super clampie zamontowanym do nogi statywu jest przeważnie optymalne. Nie wierzcie w marketingowe bajki, że można fotografować z poziomu gruntu aparatem zamontowanym na odwróconej kolumnie - owszem można tak aparat zamocować ale dobrze go ustawić się nie da.
Obawiałem się czy da radę nosić cały ten sprzęt po lesie - okazało się, że nie ma z tym problemu i bez stresu można zrobić kilka kilometrów - aparat noszę w małym plecaczku, mam w nim też kawałek odciętej karimaty co pozwala mi chronić kolana przed zamoczeniem i wyziębieniem podczas ustawiania aparatu. Grzyby 'naziemne' fotografuję wyłącznie z głowicy mocowanej na superklampie, można wtedy wymontować centralną kolumnę statywu (jest to prosta operacja) i oszczędzić sobie noszenia kilku dekagramów.

Nawigacja satelitarna - GPS
Bardzo przydatnym urządzeniem w czasie pieszych i rowerowych wycieczek i ku mojemu zaskoczeniu względnie niedrogim jest odbiornik GPS. GPS jest to system nawigacji satelitarnej umożliwiający określenie swojego położenia na kuli ziemskiej z dokładnością do kilku metrów. Odbiornik znając położenie w danym czasie i notując w pamięci przebywaną trasę oraz posiadając zapisane w pamięci położenia różnych punktów w terenie sprawia że nie musimy się obawiać błądzenia w terenie. Przykładowo zajeżdżamy samochodem gdzie bądź, zapamiętujemy to położenie. Potem możemy chodzić po lesie specjalnie się nie przejmując, gdy chcemy wrócić widzimy na ekraniku przebytą trasę. Możemy sobie zażyczyć aby pokierował nas tą samą trasą do samochodu lub podążać na skróty korzystając z dobrodziejstw nawigacji satelitarnej. Najtańszy model (Garmin GPS12) jest wielkości telefonu komórkowego, z bateriami waży 260g, ściąga sygnał w gęstym lesie a nawet w mieście i ma kilka innych atrakcji o których tu nie wspomniałem. Kosztuje nieco ponad 900zł, dzięki dobremu oprogramowaniu zapewnia najwyższą dokładność pomiarów w klasie GPS amatorskiego (tj. takiego do 10,000 zł).
Oprócz nawigacji można go użyć do identyfikacji ciekawych punktów w terenie (co jest szczególnie przydatne w lesie). Pewną przeszkodą jest tu zakłócanie dokładności pomiarów przez Ministerstwo Obrony USA (błąd przeważnie +-50m, ale czasem do +-100m). Odbiornik pozwala uśrednić pomiar i uzyskać lepszą dokładność ale trzeba wtedy postać w jednym miejscu ok. 20 minut. Odbiornik sprzęga się też z PC, może być np. użyty z notebookiem w samochodzie i odpowiednim oprogramowaniem wyrysowującym trasę i aktualne położenie.
Od maja 2000 USA wyłączyło to tzw. selektywne zakłócanie co automatycznie sprawie, że dokładność pomiaru wynosi +- 5-15m w zależności od warunków atmosferycznych i paru innych niezależnych od nas czynników.

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji