Doniesienia z ostatnich 5 dni w promieniu 40km od pierwszego na liście

niedziela 23.CZE
Madziul
doniesień: 192 / 20🏆
(30/h) Las jodłowy z bukiem, miejscami sosna, brzoza, dąb.
Las fatalny do chodzenia, ale bez ludzi - na szczęście dotarcie tam jest fatalne i bez specjalnych układów niemożliwe😁
Niezliczone ilości borowików szlachetnych, rosnące po 20-30-40 sztuk i więcej.
Olbrzymich i nie nadających się do wzięcia ogromne ilości.
Fajnie, że trafiło się trochę małych/średnich i większych, ale takich z których dało się wykroić porządne kawałki.
Muchomory czerwieniejące, które o dziwo udawało się trafiać w znakomitej formie i bez mięsa.
Szkoda, że to już końcówka wysypu. Na kolejny przyjdzie nam trochę poczekać...
dodaj grzybobranie
    • Manowa #94 · Gratulacje. Ja też uwielbiam wyszukiwać takie "fatalne" miejscówki, gdzie ludzie nie docierają. Jest wtedy cisza, spokój. A w czwartek na Bliżynie przez cały dzień były tylko wrzaski, nawoływania, bardzo jest to irytujące. Pozdrawiam 23.6 19:39
    • Manowa #94 · Te Wasze koszyczki prześliczne. 23.6 19:40
    • niszczu #265 · Super. Fajnie jest mieć taką miejscówkę i układy. Zbiór całkiem zacny jak na dzisiejsze już warunki. 23.6 19:59
    • Tomek G #869 · Gratuluję pięknych i różnorodnych okazów grzybów i pełnych koszy grzybów. Oby tak dalej. Pozdrawiam 23.6 20:00
    • Rufi 80 #65 · 2 pełne kosze, full wypas 💪 23.6 20:02
    • AŻet #146 · Fajny taki niedostępny las... ludzi brak, a efekt powalający, przepięknie w koszykach👍💪 23.6 20:04
    • Emil.E. #301 · Jak dla mnie, to ilość wręcz kosmiczna. Pięknie to mało powiedziane. Brak słów. 👏👏👏 23.6 20:16
    • Chytra Merry #384 · To istne szaleństwo grzybowe, ale tereny grzybne, wielkie gratulacje. Pozdrawiam 23.6 20:24
    • potoksc #39 · Manowa uwielbiasz wyszukiwać takie miejscówki a jeździsz praktycznie na Bliżyn, który wraz z Bronkowicami jest najbardziej "medialnym" lasem. 23.6 20:25
    • Zapaleniec S-c #317 · Bogaty piękny zbiór -Brawo! 23.6 20:34
    • Manowa #94 · Nie tylko Bliżyn. Tak się składa, że jak w piątek 14 czerwca robiłem rekonesans, to zrobiłem przegląd lasu od Jastrzębiej aż do Góry Osieczyńskiej. I akurat najkorzystniej wyglądał sektor najbliżej parkingu, po którym de facto nigdy nie chodzilem. W poprzednich latach z parkingu w Jastrzębiej eksplorowałem sektory położone na południe i południowy wschód od Rezerwatu Dalejów. Mam kilka ciekawych miejscówek w okolicach rezerwatu Wykus i Siekierna. W listopadzie 2023 roku znalazłem rewelacyjną miejscówkę na prawdziwki w okolicach Góry Osieczyńskiej. Dwa lata temu spacerowałem po lasach między Ratajami a Węglowem, a na przełomie wrzesień-październik 2023 trafiłem na fajny wysyp w lasach koło Niestachowa. W ubiegłym roku zaliczyłem udane grzybobrania w lasach koło Starej Góry w okolicach Stąporkowa oraz w okolicach Kopalni Józefka. Biorąc pod uwagę, że w lasy świętokrzyskie zacząłem jeździć dopiero w 2022 roku i z Radzymina mam tam ponad 200 km, wydaje mi się, że sporą część tamtejszych lasów udało mi się już poznać. Na przykład dzisiejszy wypad w okolice Rezerwatu Wykus dał mi do myślenia, że w ostatni czwartek zamiast Bliżyna mogłem wybrać lasy koło Wykusa. Pozdrawiam 23.6 21:05
    • ALEX 777 #139 · Zacny zbiór 😉👍 gratuluję i oby tak dalej 😉👍👋. Pozdrawiam 😉👋 23.6 21:06
    • Manowa #94 · A na najbardziej "medialne" miejsce grzybobrań w świętokrzyskim, patrząc na liczbę doniesień na FB i portalu grzyby. pl, zapracował sobie Zagnańsk. 23.6 21:15
    • Zenobia ze Szczecina #332 · Wow 👏 Pełne kosze! Brawo 23.6 21:16
    • Manowa #94 · A dlaczego Bliżyn jest taki popularny? Sporo miejsca do zaparkowania auta, dobrej jakości leśne drogi tylko zachęca grzybiarzy, zwłaszcza tych, którzy do poruszania się używają rowerów. 23.6 21:18
    • tazok #310 · No żeś Madziul dowaliła do pieca, niech się chłopaki - dużoomiejscówkachopowiadające - nauczą jak konkretnie wypełniać koszyki 😁 23.6 22:51
    • D@rek #165 · No ładnie. ŚK jak na razie rządzi. Gratulacje z lubuskiego. 23.6 23:30
    • Akk] #147 · Poszalałaś 😜👍gratki 24.6 07:06
    • bosman #310 · Wow 😲. Pięknie 👏. Dlaczego ja mam tak daleko w świętokrzyskie ☹️ 24.6 07:40
    • niszczu #265 · Nie wiem kto jest tymi "chłopakami dużoomiejscówkachopowiadającymi", ale tu chyba nikt nikogo wypełniać koszyków uczyć nie musi, bo jak są grzyby to każdemu idzie to świetnie i nikt kompleksów na tym punkcie mieć nie musi. A jak ktoś chce porównywać zbiory różnych osób, to porównuje rzeczy nieporównywalne.
      Zaczynając od tego, że Magda wstawia zdjęcia zbiorów dwóch osób (nie wiem dlaczego w komentarzach większość osób pomija Roberta, skoro wiadomo, że zbierają razem), przez to, że na obfitość zbioru wpływa czas poświęcony na grzybobranie, a kończąc na tym, że każdy ma swoje standardy (często bardzo różne) jeśli chodzi o gatunki grzybów jakie wkłada do koszyka i w jakim stanie owocniki kwalifikuje do zabrania. Nie zawsze też celem grzybobrania jest maksymalizacja zbiorów i fajnie jest czasem pocelebrować, pofotografować każdego, co ładniejszego, grzybka albo poznać nowy las, w którym nasza stopa jeszcze nie stanęła. Mało tego - w ŚK przy wysypie często jest tak, że wielkość zbioru zależy tylko od chciejstwa i determinacji grzybiarza, bo lasy są ogromne, a grzyby się nie kończą. Nie każdy jednak lubi siedzieć do późnej nocy nad przerabianiem grzybów.
      Magda z Robertem świetnie i dużo zbierają i mają bardzo dobrze rozpoznane miejscówki (jak widać także te nieoczywiste, mniej oblegane - coroczne kilkudniowe urlopy w ŚK przynoszą efekty :)), ale to czego Magda może uczyć przede wszystkim (i co mnie nieustannie zadziwia) to z pewnością estetyka prezentacji zbiorów. I na to warto zwrócić uwagę i się od niej uczyć.
      Zawsze pełny koszyk/koszyki (zmienia się tylko wielkość koszyków;)), zawsze ładnie ułożone grzybki, zawsze na wierzchu piękne egzemplarze, jak różnorodność gatunkowa pozwala, to gra akcentami kolorystycznymi, tło i sceneria prezentacji koszyków. Jakże inaczej odbiera się takie zdjęcie od zdjęcia rozrzuconych po stole albo wrzuconych w bagażnik jak kartofle, poobgryzanych przez ślimaki i wytrzęsionych i/lub wygniecionych, "kapciuchów". Magda w tym względzie jest dla mnie niedoścignionym wzorem, abstrahując od tego, że razem z Robertem świetnie zbierają grzyby i mają przebogatą wiedzę gatunkową. 24.6 11:03
    • potoksc #39 · Drogi Niszczu, co do jakości zdjęc koszyków, ich urody nspisze tylko tyle że to Magda układa specjalnie grzyby na wyjściu z lasu by tak fajnie wyglądały. Mnie się tego robić nie chce, zawsze dostaje opierdziel że moim koszyku jest bałagan, igły itd. Jesli chodzi o pełnosc koszyków to własnie po to jeździmy po róznych kompleksach leśnych żeby nie wracać z pustymi koszami, śmiem twierdzić że grzyby w ŚK są zawsze (maj-listopad, nawet grudzień-zaleznosc od warunków atmosferycznych). Często jest tutaj tak że dopiero 50 km dalej od pierwszej miejscówki uda się nazbierać i to dzięki znajomości lasu, nasłonecznieniu, wystawie na słonce, pH gleby i braku ludzi.-wtedy mamy największą satysfakcję. 24.6 12:36
    • Yaga #297 · Jak zawsze pięknie w koszykach :), gratki :). 24.6 12:44
    • niszczu #265 · Robert, wiem, że estetyka to domena kobiet, więc tak się domyślałem, że to "sprawka" Magdy. Ja też nigdy na to wielkiej uwagi nie zwracałem, ale pod wpływem Waszych zdjęć (i Ani - Dafnii) zacząłem się starać zachowywać choć minimum porządku w koszykach.
      A z tymi pełnymi koszykami to oczywiście zgoda. Widać, że macie bardzo dobre rozeznanie w lasach świętokrzyskich i jak nie w jednym miejscu, to w innym, zwykle w końcu trafiacie na grzyby. Żałuję, że nie mogę poświęcić tyle czasu co Wy, żeby tak te lasy eksplorować (choć właśnie zacząłem sobie zaglądać to tu i tam i myślę, że to dobra inwestycja na przyszłość, choć efekty na razie są różne).
      Nikt tu nie umniejsza ani Waszych umiejętności, ani wiedzy, ani znajomości miejscówek, ani bardzo dobrego zbioru. Jeśli tak odebraliście mój komentarz, to przepraszam, nie taka była intencja. Jesteście top. :)
      Ja tylko w odpowiedzi na komentarz Tazoka, chciałem zwrócić uwagę, że wypełniony koszyk nie zawsze jest osiągany przy porównywalnych założeniach/warunkach, a wielkość zbioru też można do pewnego stopnia kształtować te założenia zmieniając, a nawet wizualnie na zdjęciach. Nie zawsze więc zbiory są porównywalne. Nie wiem czy komentarz Tazoka odnosił się też do mnie, ale ja w każdym razie na swoje zbiory specjalnie nie narzekam (i tak mocno przekraczają moje możliwości "absorpcji") i nie czuję z Waszej strony wielkiej potrzeby edukacji jak wypełniać koszyki.;)
      Pozdrowienia dla Ciebie i Magdy i jeszcze raz gratulacje. A dla Tazoka też pozdrowienia i podziękowania za troskę.;) 24.6 14:10
    • potoksc #39 · Niszczu nie odebrałem Twojego komentarza jako negatyw, chodziło mi o to że owszem pełne koszyki wygladają super ale mało kto zdaje sobie sprawę ile trzeba poswiecić czasu i pieniędzy aby uzyskać takie efekty, zresztą widzisz to teraz sam po sobie. Tak jak pisałes nie sztuką jest nazbierać gdy wysyp w pełni. 24.6 16:15
    • serec #88 · Przyjemnie się czytało powyższą dyskusję. Estetyka i zbiór jak zwykle, pierwsza klasa, gratulacje. BTW, ostatnie dwa lata pokazały, jaki wpływ na pojaw mają np. lokalna intensywność opadów deszczu (10-20 mm) zrobiło różnicę na odległości kilkunastu km. Dwa lata temu grzyby wędrowały 5 tygodni w tym samym kompleksie leśnym po różnych siedliskach i jak duże znaczenie ma gleba (mleczaje jodłowe) - moje skromne doświadczenia. Cóż, mam nadzieję mieć tyle czasu na wędrówki. Pozdrawiam serdecznie. 24.6 19:15
    • Mik las #36 · 💪🏆 26.6 23:35
    • +dopisek (po zalogowaniu)
wtorek 25.CZE
Śnieżyczka (bez logowania)
doniesień: ≥4
(27/h) Las mieszany przewaga sosenki. Borowiki usiatkowane już słoneczko ich wysusza 52 szt wszystkie w lesie zostały z lokatorami...
2024.6.25 20:17
dodaj grzybobranie
wczoraj
Śnieżyczka (bez logowania)
doniesień: ≥6
(3/h) Las mieszany przewaga sosenki. Jeden kozaczek i 2 borowiki i to wszystko na dzisiaj troszkę za ciepło...: ( ps. Gucio _269 Gucio _269- tak szukałam i byłam na trzech moich miejscówkach na kurki ale nic z tych rzeczy trudno morze w innym czasie.... ale dzięki za informacje...
2024.6.28 19:54
dodaj grzybobranie
poniedziałek 24.CZE
Śnieżyczka (bez logowania)
doniesień: ≥3
(41/h) Las mieszany przewaga sosenki. Borowiki usiatkowane 108 szt wszystkie z dziurkami pozostawione w lesie.
2024.6.24 20:49
dodaj grzybobranie
    • Tomek G #871 · Gratuluję pięknych okazów grzybów. Oby jesienny wysyp był zdrowy. Pozdrawiam 24.6 21:24
    • Gucio #269 · Gratuluje. Super, może po kolejnych opadach deszczu będzie trochę grzybów bez lokatpra. Podobno koło Skarżyska można znaleźć nawet sporo kurek. 25.6 14:14
    • Gucio #269 · Gratuluje. Super, może po kolejnych opadach deszczu będzie trochę grzybów bez lokatora. Podobno koło Skarżyska można znaleźć nawet sporo kurek.. 25.6 15:01
    • +dopisek (po zalogowaniu)
środa 26.CZE
Śnieżyczka (bez logowania)
doniesień: ≥5
(18/h) Las mieszany przewaga sosenki. A dzisiaj troszkę maluchno ale fajnie borowiki 34 szt :) młody czy stary i tak pozostawiony w lesie z dziurkami...: (
2024.6.26 19:04
dodaj grzybobranie
    • tazok #312 · Masz super miejscówki Śnieżyczko. Pozdrowienia 😊 26.6 20:19
    • Zapaleniec S-c #318 · Piękne borowiczki! 26.6 21:12
    • Tomek G #874 · Gratuluję pięknych okazów grzybów. Dobra miejscówka pięknie darzy grzybami tylko te robaki oby jesienią były zdrowe. Pozdrawiam 26.6 23:07
    • Megan #5 · Możesz czasem sprawdzić jezeli masz ochotę. Byłem w weekend w Skarżysku i odbyłem sobotnią rundę w swoim ulubionum "zaczarowanym" lesie i co prawda z nieprzebranej ilości przepięknych borowików które pozostawiłem w lesie nie bez problemu, ale jednak przynosłem ponad 30 zupełnie zdrowych i nastepne kilkadziesiąt "wykrojek". Pozdrawiam i byc może do zobaczenia na szlaku!?! 27.6 20:01
    • +dopisek (po zalogowaniu)
poniedziałek 24.CZE
Madziul
doniesień: 193 / 20🏆
(20/h) Wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak też było z i tak już przedłużonym weekendem ☹️
Las ten sam co wczoraj, ale chodziliśmy po nim od innej, dziewiczej strony- jodły, buki, miejscowo brzozy, sosny i pojedyncze dęby.
Borowiki szlachetne nadal rosną, ale głównie sama starszyzna, to już końcówka wysypu. Udało się jeszcze wyrwać względne i całkiem młode pojedyncze sztuki, a raczej kapelusze i wykrojki.
Do tego duuuużo muchomorów czerwieniejących - jak dobrze, że mało kto je zbiera, bo uwielbiam takie twarde kulsony 😁
Bonusowo 1 krasnoborowik ceglastopory i 4 koźlarze pomarańczowożółte.
dodaj grzybobranie
    • Tomek G #871 · Gratuluję pięknych i różnorodnych okazów grzybów oraz pełnych koszy. Oby tak dalej. Pozdrawiam 24.6 19:21
    • tazok #311 · Twarde "kulsony" są debesciaki 😁 24.6 21:32
    • AŻet #146 · Patrząc na pięknie wypasione koszyki, nie powiedziałbym, że to u Ciebie końcówka wysypu👍💪 24.6 21:52
    • Rufi 80 #66 · Znów super 2 pełne kosze 💪 24.6 22:40
    • bosman #311 · Pięknie 👏. Muchomory czerwieniejące są super szkoda że ich u mnie tak dużo nie ma a jeszcze te co są to zaczerwione ☹️.😃🙋 25.6 07:33
    • Gucio #269 · Koszyki full wypas, same śliczności. Gratuluje. 25.6 14:14
    • Yaga #297 · Gratki :). Też uwielbiam czerwieniejące :). 26.6 17:43
    • +dopisek (po zalogowaniu)
wtorek 25.CZE
Sebo
doniesień: 18 / 2🏆
(30/h) 60 prawych 15 ceglaków Witam szybki rekonesans w świętokrzyskiem, czegoś takiego dawno nie widziałem borowiki ustatkowane w rozmiarach XXL dziesiątki, tylko szkoda że większość stan agonalny ale i tak warto było, myślę że tak z 7 dni wcześniej i byłby grzybowy armagedon dodaj grzybobranie
    • Gucio #269 · Gratuluje. Super, śliczne grzyby a może w wrześniu, październiku będą w lepszym stanie. 25.6 18:08
    • Tomek G #873 · Gratuluję zdobyczy leśnych. Ładny zbiór. Oby jesienny wysyp był bardziej zdrowy. Pozdrawiam 25.6 21:13
    • +dopisek (po zalogowaniu)
środa 26.CZE
Paweł Lenart
doniesień: 121 / 46🏆
(2/h) Kolejna wyprawa jagodowa i przy okazji sprawdzenie wybranych miejscówek grzybowych. Zrobiło się za sucho i za ciepło na grzyby, ale można jeszcze spotkać pojedyncze maślaki żółte, gołąbki, ponurniki aksamitne a także pieczarki okazałe.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Darz Grzyb! Środa, 26 czerwca 2024 roku. Poranek w Bukowinie Sycowskiej. Zapowiada się bardzo gorący dzień, już z rana czuć w powietrzu, że za kilka godzin nadejdzie upał. Prognozy wskazują, że w południe termometry wskażą około 32. stopni C w cieniu, a więc gorąco, ale jeszcze do wytrzymania. Kiedyś zbierałem jagody przy 37-38 stopniach C, czyli nie powinno być tak źle, chociaż do komfortu termicznego to daleka droga. Dla mnie poranki w Bukowinie to zawsze jest misterium tańca światła słonecznego nad zieloną krainą otoczoną lasami. Szybko przechodzę starym szlakiem jagodowym, aby zatopić się w bukowińskich borach i zagajnikach na wiele godzin. W lesie jest jeszcze bardzo przyjemnie, nawet owady zbytnio nie dokuczają. Idę na sprawdzone stanowiska jagodowe, które są fioletową perełką tego sezonu na tle przeważającej pustki borówkowej. W oddali śpiewa wilga – symbol kwintesencji lata i najcieplejszej części roku. Mijam ścieżki, zakręty i dywany pierwszych krzewinek jagód. Przede mną uciekają kozły i zając. Zwierzęta są bardzo czujne, już z dużej odległości wyczuwają mają obecność. Tylko przez moment widzę ich uciekające, podskakujące sylwetki. Księżyc po pełni, zbliża się do ostatniej kwadry. Wędruje na niebieskim sklepieniu dość nisko nad horyzontem. Jeszcze kilkanaście minut i dojdę do jagodowej świątyni. Sosny stoją prawie nieruchome, delikatny ciepły wiatr z południa, subtelnie kołysze tylko samymi czubkami koron. Z powodu wysokich temperatur drzewa uwalniają żywiczne aromaty, które są niepowtarzalne i wyjątkowe. Może to banalne stwierdzenie, ale tak właśnie jest. Światło rozprasza się po lesie i jednocześnie rozprasza moją uwagę. Z jednej strony powinienem już zacząć “skubaną” robotę, z drugiej strony przez kilka minut poddaję się czerwcowej hipnozie bukowińskiego lata. W porządku, ceremonia poranka wykonana i sfotografowana. Przede mną wiele godzin jagodowej, żmudnej skubaniny, chociaż jak się ma jagodowego kota w głowie, świat jawi się jako przyjaźniejszy, a robota staje się przyjemnością.;)) Takich widoków potrzebowałem. Kilka fragmentów bukowińskiej krainy, ochroniło swoje borówki przed niszczycielskimi przymrozkami, dzięki czemu obecnie można oglądać fioletowe “kulki” pośród plątaniny listków i gałązek. Wszystko wskazuje na to, że lepiej w tym sezonie już nie będzie. Tam, gdzie owoce nie zostały zniszczone i już dojrzały, można i trzeba je zbierać, a tam, gdzie nadal jest tylko zielono (czyli na przeważających powierzchniach lasów), owoców nie ma i już nie będzie. Chyba muszę skorygować moją tezę, że szczyt sezonu jagodowego 2024 na Wzgórzach Twardogórskich przypadnie na pierwszą połowę lipca. Po oględzinach lasów w środę mogę napisać, że kulminacja sezonu prawdopodobnie już się rozpoczęła. W zeszłym roku dopiero na sam koniec czerwca, jagody rozpoczęły swój “wysyp” w ilościach pozwalających na większe zbiory. W tym roku mamy już szczyt sezonu, który jednak jest bardzo ograniczony i co tu dużo pisać – ma natężenie wyłącznie punktowe a nie masowe, jak to ma miejsce w normalnym pogodowo sezonie. Bukowina to Bukowina! Jagodowa kraina i nawet w tym bardzo ‘punktowym’ sezonie obdarowała mnie swoimi fioletowymi skarbami, ale wymagało to wielu godzin dyscypliny i ciężkiej pracy. Kiedy człowiek rozpoczyna z rana sztukę skubania owoców, myśli sobie: “Przede mną prawie cały dzień zbierania. Boże, po co mi to było, zamiast walnąć się na ściółce i poleżeć ze dwie godziny”.;)) A później dziwi się, że te godziny tak szybko uciekły, natomiast efekt w koszu i wiadrze warty był tego poświęcenia. Na potwierdzenie tezy, że mamy już szczyt sezonu mogę napisać, że na krzewinkach prawie nie widać zielonych, niedojrzałych owoców. Jagody (zwane borówkami) lub borówki (zwane jagodami) masowo i szybko dojrzały, a więc nowych dojrzewających owoców, właściwe już nie będzie przybywać. Świat grzybów pomału kończy swoje punktowe wypryski w lasach Bukowiny. Zrobiło się już sucho, ale przede wszystkim wysokie temperatury zniechęcają grzyby do klucia młodych owocników. Spotkałem między innymi kilka maślaków żółtych. Lokalnie można znaleźć też gołąbki, pojawiły się pierwsze ponurniki aksamitne. Ponurniki bardzo lubię oglądać. Chociaż są niejadalne, mają piękny grzybowy zapach, prezentują się masywnie i tajemniczo. Lubią skrywać się w głębokim cieniu, kiedy to w leśnej ciszy “wyżywają” się na obumarłym pniaku, wysysając jego zawartość.;)) Największą (DOSŁOWNIE) grzybową niespodzianą wyprawy była pieczarka okazała, której rozmiary idealnie pasowały do jej nazwy. Owocnik był ogromny, niczym jak dojrzała rozwinięta czubajka kania na łące. Ten grzyb słynie z osiągania dużych gabarytów, ale tak wielkiego owocnika pieczarki okazałej, chyba jeszcze w życiu nie spotkałem. Nie namyślając się zbyt długo, zrobiłem jej zasłużoną sesję fotograficzną. Grzyb pozostał w lesie (pieczarka okazała jest jadalna), prawdopodobnie był już zasiedlony przez czerwie. Poza tym takich dużych pieczarek nie powinno się już zbierać, tylko pozostawić do wysiewania zarodników i jako pokarm dla leśnych mieszkańców. Ale co się jej naoglądałem to moje. Kilka metrów obok rosła druga, dużo mniejsza pieczarka okazała, którą też pozostawiłem w lesie. Zatem w lasach Bukowiny wciąż można spotkać pojedyncze owocniki kilku gatunków grzybów, jednak bez szaleństwa i poważniejszych ruchów grzybotwórczych. Czerwcowe borówkowo/jagodowo zakończone. Na blogu znajduje się pełna relacja z wyprawy, chętnych zapraszam do lektury. Pozdrawiam i w las!;-)) dodaj grzybobranie
    • Gucio #269 · Gratuluje. Super, sporo jagód uzbierales. Ja ostatnio przeważnie tylko raz jeżdżę na nie Kiedyś miałem więcej cierpliwości do różnych owoców lasu i jak nie było sezonu na grzyby to potrafiłem 20 litrów w sezonie uzbierać jagód, borówek, jeżyn, poziomek, porzeczek czarnych, aroni, po te 5 litrów jednorazowo. 28.6 14:06
    • Tomek G #876 · Gratuluję. Bardzo ładny zbiór jagód. Pozdrawiam 28.6 16:14
    • +dopisek (po zalogowaniu)
przedwczoraj
Madziul
doniesień: 194 / 20🏆
(1/h) Przedwieczorny rekonesans w okolicy zaowocował w mojego pierwszego borowika szlachetnego z Mazowsza 🙂
Dookoła sosny, podrostki dębowe, osiki i taka niespodzianka 😊
Niestety upały i brak opadów robią swoje, w lesie sucho jak pieprz 😏
dodaj grzybobranie