W starych lasach słabo. W samosiejkach na polach trochę lepiej, ale też bez szału. Ogólnie udało się przez 4 godziny zebrać 25
prawdziwków (głównie młodziutkich i zdrowych, co mnie mocno zaskoczyło, bo noce są już bardzo zimne), 11
koźlarzy (różnobarwne i
babki), 5
podgrzybków brunatnych (młode z robaczywymi trzonami), 4
podgrzybki zajączki (robaczywe trzony) i ok. 70
maślaków (od pewnego czasu niemal wszystkie
maślaki, które spotykam są zdrowe). Zimne noce, brak opadów od tygodnia i słaba prognoza na najbliższy tydzień każą powoli myśleć o zakończeniu tego sezonu, bo na
gąski i
opieńki się nie nastawiam.