mm — ok. 15 na godzinę
Tym razem kilka kilometrów przed Strumianami, przy tak zwanym pasie startowym. Niewiele podgrzybków nadających się do zbioru, większość dużych i nadgnitych.
mm — ok. 0 na godzinę
Brak grzybow
mm — ok. 15 na godzinę
Ładne podgrzybki, ale wysypu jeszcze nie ma.
mm — ok. 40 na godzinę
wysyp dorodnych podgrzybków
mm — ok. 2 na godzinę
2 podgrzybki w ciagu 1 godziny. Grzybów nie ma. Nawet grzyby trujące występują nielicznie
mm — ok. 30 na godzinę
grzyby całkiem dobre, tylko nieliczne zjedzone, wielkość różna, ale sporo było tych większych :)
mm — ok. 45 na godzinę
Są pierwze rydze (30 szt. w koszyku). Poza tym śladowe ilości kurek, podgrzybki = czarne łebki, spoko olbrzymich kani i: prawdziwki (coraz mniej zaczerwionych), twardzioszki przydrożne w większej ilości, twardzioszki czosnaczki, mały siedzuń sosnowy oraz (aborygeni tego zupełnie nie zbierają) spora ilość borowików ceglastoporych. Gołąbków też różnych sporo. Jest dobrze!:-)
mm — ok. 30 na godzinę
w lesie wilgotno i czuć grzybami :) Pojawia się coraz więcej podgrzybków a wraz z nimi coraz więcej grzybiarzy. Grzyby ładne, nieliczne nadjedzone, większość średniej wielkości, choć zdarzały się dorodne okazy :)
mm — ok. 5 na godzinę
7 prawdziwków, 10 siniaków 3 h w lesie. podgrzybki czekają na start.
mm — ok. 5 na godzinę
Pośrodku dosadzonego 20-letniego jodłowego zagajnika rośnie grupka krowiaków aksamitnych, ładnych i zdrowych - największy egzemplarz płaski jak talerz, średnica ponad 30 cm (ciekaw jestem, ilu ludzi trafiło w życiu na podgrzybka tych rozmiarów). Jeszcze nigdy nie widziałem takiego cudu natury. Poza tym grzybów niewiele, może trochę więcej goryczaków niż w poprzednich latach; jeden piękny czerwony gołąbek. podgrzybki wyłącznie samotne i albo już pleśniejące, albo całkiem zdrowe i do tego duże - zaledwie kilkanaście sztuk zapełniło wiaderko. Trochę podejrzany 20-centymetrowiec (po prostej) poszedł do rezerwowego koszyka - później okazało się, że wbrew obawom kwalifikuje się do przetwórstwa kuchennego.
mm — ok. 0 na godzinę
Mizeria!!! Pierwszy mój prawdziwy w tym roku wypad do lasu, prawdziwy, bo pond 4-godzinny i... 4 koźlarze i ok. 15 kurek:- ( (Nie ma nawet za bardzo co wrzucić na patelnię, tyle tylko będzie co na jaki sos). A na wejściu rokowania były dobre: ściółka nie za sucha, ciepło, nawet parno... Że mogli wyzbierać przez piątek, sobotę i niedzielę... hmm... Raczej nie, bo i psiaków nie za dużo. Jedyne wytłumaczenie, że to lipcowe, afrykańskie upały tak wysuszyły grzybnię, że mimo sprzyjających warunków nie może się odbudować... Może być nieciekawie i we wrześniu...