Trzy godziny w lesie w trzy osoby(Żona,młodszy syn I ja)Myślałem że będzie wysyp ale się rozczarowałem.Kilkanaście zajączków,jeden koźlarz czerwony lub pomarańczowy znaleziony przez Żonę,kilka gołąbków,dwa prawdziwe I to wszystko.Tam gdzie cień jest wilgotno ale na skraju lasu sucho.Następny raz wybieram się za tydzień mam nadzieję że będzie lepiej.Z grzybami jak z pogodą nigdy nic nie wiadomo.