© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Witajcie. Rano padało ale koło 10 nieco się przetarło a portal meteo potwierdził, że prze kilka godzin może być bez deszczowe. Decyzja jadę do lasu. Po drodze zabrałem szwagra i o 12:00 weszliśmy do lasu. Jak wczoraj Niestachów za kościołem. Podstawowy zbiór to znowu opieńki, tym razem raczej większe trochę namoczone. Do statystyki jak wczoraj ląduje 1/3 opieniek. Rosły głównie w trawach i gałęziach. Trafiały się miejsca z wieloma gniazdami na małej przestrzeni. Te ładniejsze jak wczoraj rosły pojedynczo w gęstszym lesie, jednak wczoraj znalazłem ich sporo więcej. Trafiłem miejsce z 6 rydzami pozostałe rosły samotnie. Wszystkie ukryte w trawach i gałęziach i głównie na dróżkach. Razem było ich 12. Wracaliśmy do samochody trochę kropiło i wtedy przy pniu buka i przykryty jego liśćmi prawdziwek jedyny ale jaki mój największy od wielu sezonów i zdrowiutki. Kapelusz średnicy 35 cm. Ważył około 1,5 kg. Zdjęcie ze względu na deszcz zrobiłem w domu, choć te robione w lesie są znacznie atrakcyjniejsze. Szwagier uzbierał kosz opieniek i kilka rydzów. W nogach 6,5 km i 2 godziny w lesie bezcenne. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy, niech grzyby darzą czego sobie i wam życzę.