© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
6.30-pobudka,małżonka jak zawsze przygotowała kawę.7.00-biorę kosz i wychodzę do samochodu.Słońce pięknie świeci,temperatura +5C.Zapowiada się wysmienity dzień.Wczoraj zaplanowałem,że dzisiaj "zapoluję"na prawdziwki.7.30-zaparkowałem przy leśnnej drodze.Do prawdziwkowych miejscówek mam około 5minut drogi.Piękny majestatyczny,bukowo-dębowy "stry las",chodziłem w nim około godziny,bez efektu.Myślę sobie nie ma już wmoim rejonie żadnych przedstawicieli gatunku"boletus nowembrus",chyba jest zbyt późno.Przecież to już jest listopad.Kończę,jadę na podgrzybki.Idąc do samochodu,nie dawał mi spokoju oddalony o jakieś 350metrów młodnik bukowy,z małą domieszką dębów.Postanowiłem że wstąpię,wielkość młodnika około100/200metrów,bardzo gęsty.Wchodzę.Przedarłem się prawie na kolanach.BINGO jest.pierwszy,tuż obok drugi,trzeci.........i33,z wrażenia zapomniałem o zdjęciach.Niektóre grzybki miały częściowo zaczerwione nogi,ale kapelusze zdrowe,lekko naruszone przez ślimaki.Obszar młodnika obszedłem cały,ale już nie znalazłem nic więcej. Myślę sobie że już czas do domu,ale z drugiej strony jest dopiero 9.30. Nic jadę,nie mam daleko,zawsze mogę przyjechać jeszcze raz.O godzinie 11.00 byłem znowu w lesie,tym razem podgrzybkowym.Efekt to 23 podgrzybki i około 7 kilogramów opieńki.Las był dziś bardzo Chojny.LESIE DZIĘKUJĘ CI BARDZO ZA TWE DARY.Zdjęcia z drugiej wyprawy w drugim,ale już bardzo krótkim raporcie.Gorąco pozdrawiam wszystkich i życzę pełnych koszy.