© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Donos 1/2. Uprzejmie donoszę, że grzyby są. Dnia drugiego listopada chcąc wykorzystać świetną pogodę pod względem "grzybiarskim" z dnia poprzedniego, wybrałem się sam na grzyby do lasów odległych o 150 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania. Na miejscu zjawiłem się tuż przed godziną 7:30. Informuję, że w lesie nikogo nie spotkałem. Nikogo mówiącego ludzkim głosem. Po około pół godziny od rozpoczęcia inwigilacji lasu w okolicy ulubionego przeze mnie zagęszczenia drzew, w miejscu które ja i moi w poprzednie lata wprowadzani towarzysze grzybobrania zwykliśmy nazywać "krzaczory", spotkałem w odległości około 30-40 metrów dalekiego, dzikiego kuzyna Szarika. Jednoczesny, obustronny kontakt wzrokowy nie miał miejsca. Odchodząco-falująca postać zwierza widziana przeze mnie od linii bocznej (terminologia wędkarska) w górę, na do widzenia zamachnęła się długim, srebrnym ogonem. Mój kontakt z TW (To Wilk) trwał około 3-4 sekundy, dlatego nie zdążyły zajść w organizmie zmiany skutkujące koniecznością przykucnięcia. Jednak bluza sportowa w okolicy klatki piersiowej jakby szybciej się poruszała. Obiecuję, że przy następnym spotkaniu zrobię zdjęcie, jednak pod warunkiem, że TW da mi przynajmniej kilkanaście sekund na zebranie myśli, uspokojenie drżenia rąk oraz okiełznanie elektroniki. Po sześciu godzinach zbierania przyniosłem do samochodu ponad 11kg, w przeważającej części wymęczonych i dość mokrych grzybów, w ilościach orientacyjnych: -kilkadziesiąt opieniek nie wliczonych w statystykach, -około 3o koźlarzy sosnowych, raczej stare, nadgryzione i dość mokre. -około 25 koźlarzy babka, o dziwo ładne i suche, -siedem czubajek wątpliwej urody, -po kilkanaście maślaków sitarza i bagniaka, -kilka podgrzybków oraz kilkanaście zdrowych prawdziwków. Orientacyjnie i pełen obaw aby nie być posądzonym o kłamstwo i nierzetelność niniejszego donosu, podaję ilość grzybów na osobogodzinę jak powyżej. Jednocześnie chcę zapewnić o swojej lojalności wobec lasów w okolicy miejscowości Wymiarki i obiecuję niebawem ponowne odwiedziny. Zibi