© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Trzy dni w Puszczy Noteckiej i podana ilość jest uśredniona, bo wczoraj to miałam 200 na godzinę. Maślaki :-) A jechałam z myślą, że grzybów nie będzie, bo tak wynikało z doniesień. Pierwszego dnia odwiedziłam zagajniki w pobliżu i były dwa kosze maślaków, 8 pięknych, dużych, zdrowych prawdziwków, sporo opieniek, kilkanaście młodych sitarzy, jakieś koźlarze i kanie - tych sporo. Drugi dzień najsłabszy, bo, z sentymentu, wybrałam się w "stary las". Tam niewiele. Kilka podgrzybków, ze dwa prawdziwki, trochę opieniek, trochę maślaków na przydrożach, koźlarze i kanie. Ale po południu poleciałam na niedaleką łąkę śródleśną i tam sporo kań i maślaków na granicy z lasem. Kosz pełen. A wczoraj od rana samosiejki sosnowe w okolicy i prawie trzy kosze maślaków. Oddałam większość matce, ale sama po powrocie do domu, do nocy przerabiałam resztę, która częściowo na zdjęciu. Reszta już na suszarce. Grzyby obieram w lesie. To jedyny sposób na maślaki, żeby ich nie znienawidzić ;-) Pozdrawiam leśne ludki.