Dzisiaj wybraliśmy się z narzeczoną o 11.00 na spacer na grzybki. Dlugo, długo nic... i nagle pod nogami w lesie iglastym miedzy konarami i mchami zaczęły wyrastać piękne i dorodne podgrzybki. Uczucie niesamowite po długim oczekiwaniu spotkać maleńkie i piękne grzybki. Po dłuższym spacerowaniu znalezlismy w sumie 47 podgrzybków, 4 prawdziwki, 3 maślaki, 30 rydz i garść zajączków, a na końcu Naszej podróży cały pniak małych, zdrowych opienek. Mimo długotrwałych susz grzyby bez lokatorów. Wyśmienicie!!:*