Dzisiaj Tuśka wypadła do lasu tylko na chwilę … buszowała może jakieś 30 minut. Więc i donos będzie szybciutki ;) W wysokim lesie sosnowym o podłożu mchowym kilkanaście młodych podgrzybków – zdrowych. W małych sosenkach sporo dużego podgrzyba – niestety prawie wszystkie z nadzieniem. Jeden wielki prawdziw – w połowie zeżarty, ale udało się uratować chociaż kapelusz :) W piaszczysto-trawiastym rowie jeden koźlarz - zdrowy. I garstka kurek. Na nic więcej czas mi dzisiaj nie pozwolił. Aktualnie u mnie porządnie od godziny leje, a jutro ma być znowu gorąc, więc przy tej wspaniałej niedzieli nie omieszkam odbyć nieco dłuższej wędrówki ;) Darz Grzyb!!!