Witajcie. Dzisiaj w stosunku do ubiegłej soboty razy dwa. 99% to podgrzybki, od przedszkola do sędziwego wieku. Zasada robaczywości nie została przeze mnie rozszyfrowana, bo robaczywe i malutkie i ogromne. Do koszyka wpadły jeszcze 3 prawe (ze znalezionych 9). Poza tym kilka kurek i ceglasi. Przy drogach rosły kanie, niektóre o kapeluszach większych od dużej patelni. Zostały dla innych grzybiarzy. Pozostał niedosyt bo mało prawych. Ale jest też radość, nogi wchodzą wiadomo gdzie, ale organizm napełniony świeżym górskim powietrzem czeka na kolejną sobotę.