dzisiaj sprawdziłem dwa miejsca na borowiki. czy coś tam się ruszyło... grzybki fajne, ale tylko na fotkach. w rzeczywistości małe i duże ZJEDZONE/PRZEMIELONE przez robactwo. w większości. do domu przywiozłem niewiele zatem. w sumie znalazłem około 40 sztuk. z tego 2 (słownie dwa) całe dobre. rosły na pagórkach - las sosnowy głównie. w grupach po 2 do 5 sztuk. w lesie pusto. no i ślicznie. miejscami sucho. tam gdzie mech, wilgoci więcej. z przemkowskich lasów donosił nierob. p.s. mój "cudowny" lasek, który od kilku lat daje taką frajdę piszącemu te słowa - na razie jeszcze śpi. jeśli chodzi o borowiki.