Sobotni wypad z mężem na grzyby uważam za udany. Około 70
kozaków, 25
prawdziwków, trochę
maślaków i niestety kilkanaście
podgrzybków. Tydzień temu w niecałe 1,5 h mieliśmy (w 4 osoby) całe kosze
prawdziwków a wczoraj 7 h łażenia i sztuk 25. Wrzosy już świecą pustkami,
prawdziwki jedynie w trawie,
kozaki przy brzozach w trawie w pobliżu wody,
podgrzybków prawie nie ma. O dziwo grzyby wszystkie zdrowe tylko nieliczne miały lokatorów.