Witam, to moje pierwsze doniesienie na tej stronie :)
Zachęcony doniesieniami o przyzwoitych zbiorach w Puszczy Noteckiej wziąłem wolne i pojechałem z rodzicami i dziadkiem do Klempicza (gdzie jest kilka parkingów leśnych a kiedyś już zebraliśmy tam dużo grzybów).
Wyjazd ok 6.15. - na miejscu byliśmy ok 7.30. Zanim rozpoczęliśmy na dobre grzybobranie ok. 9 trochę czasu zmarudziliśmy w samym Klempiczu (porażka!). Dopiero za radą życzliwego Miejscowego udaliśmy się na grzyby 2 km na północ od Klempicza (miejsce postojowe po prawej koło dużego kamienia postojowego).
Chodziliśmy po obu stronach drogi, nasza dwójka (ja i mama) spotkała w sumie kilkunastu grzybiarzy.
Dominował bór sosnowy z krzewinkami jagód oraz czasem trawą a także z dywanikiem mchowo-porostowym. Trafiliśmy też do kwatery dorodnych świerków lecz niestety nic tam nie znaleźliśmy. Było też sporo młodników sosnowo-brzozowych.
W lesie wilgotno, miejscami mokro.
Grzybów umiarkowana a nawet rozczarowująca ilość, momentami długie minuty bez zdobyczy. Nieliczne młode, "octowe"
podgrzybki, przeważały starsze. Trafiło się kilka
prawdziwków, kilkanaście
maślaków pstrych oraz 10
koźlarzy babka i 20
koźlarzy pomarańczowożółtych (pierwszy raz widziałem tyle tych przepięknych grzybów - od dojrzałych okazów po pękate maluchy!!).
Niestety nie przypominam sobie grzybobrania z tak dużą liczbą robaczywych grzybów, zwłaszcza tych młodych!! (myślę, że co trzeci znaleziony grzyb nie nadawał się do zbioru - ew. część dało się okroić).
Po uzupełnienia do pełna koszyków wyszły 2 mniejsze i jeden duży - co widać na zdjęciu :)
Choć liczyłem na więcej młodych owocników (od niedzieli porządnie padało) a dużo grzybów było robaczywych to wyjazd uważam za udany - przede wszystkim ze względu na piękny zbiór
koźlarza pomarańczowożółtego :)