© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Pierwszy w tym sezonie podgrzybek złotawy, 4 ceglaki plus On, Król Ceglaków ;-))
Kolejny "nocny" wyjazd na grzyby, chociaż czytając Grażkę, to raczej tylko "wieczorny" ;-)), przed 14 już byłem w lesie. Niestety dzisiaj tempo sprawdzania miejscówek bardziej przypominało marszobieg niż grzybobranie, a wszystko przez krążącą na południu burzę. Prawie godzinę słychać było odległe grzmoty, więc starałem się nie odchodzić od samochodu, starałem się, naprawdę się starałem, ale od ceglaka do ceglaka, jakoś te starania nie bardzo wychodziły. Zajrzę tu, zajrzę tam i wracam, jeszcze tylko tutaj i wracam bo ruszył się wiatr, ale wtedy Go zobaczyłem, "Dzidkowe Marzenie", "Król Ceglaków" 200 gramowy, zamszowy ceglak na grubaśnej nodze, wiedziałem, że to jeszcze nie koniec, teraz to już muszę sprawdzić "ceglasiową dolinę", za górką, na dnie wąwozu, niech wieje, niech leje i tak pójdę... i poszedłem. A tam szok, mech w kolorze brązowym, susza i po raz pierwszy odkąd odkryłem tę dolinkę, nic, zero, nul, trudno było znaleźć jakieś zielone oznaki wiosny, za to burza była coraz bliżej. I wtedy mnie oświeciło, to była kara za zachłanność, znalazłem Króla Ceglaków i zamiast wracać, chciałem więcej, szybki odwrót pod górę i co dziwne im bliżej szczytu, tym ciszej, burza "poszła" dalej, na "otarcie łez" znalazłem jeszcze 2 ceglaki. Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby znaleźć jakieś grzyby, bo rosną pojedynczo, głównie przy duktach i na nieiwielkich polankach gdzie deszcz może dotrzeć do ściólki, chyba że ktoś tak jak Grażka ma hodowlę, to wtedy nie trzeba mieć szczęścia, tylko czas żeby pojechać do lasu ;-P