Dziś wybrałem się dość przypadkowo sprawdzić stare miejsce z podgrzybkami. Jasny las sosnowy, ściółka mech i borówka, widoczność bardzo dobra:) Spacer niecałe 2 godziny. Podgrzybki w 75 % całe, nienadjedzone, duże, suche. Rosły pojedynczo lub po 2, 3. Pozostałe 25% wyjedzone przez ślimaki. Wszystkie zdrowe. Było też kilka pięknych kurek pomimo pory roku. Oczywiście znalazł się też Król tego sezonu - prawdziwek, jak przystało na szefa szefów stał przy drodze na skrzyżowaniu dróg (zdjęcie w załączeniu :) ) i zapraszał do lasu. Spacer bardzo przyjemny, szkoda, że taki krótki. W lesie byłem sam. Poza miejscówką znalazłem tylko jednego podgrzybka. Pozdrawiam wszystkich a szczególnie wytrwałych Grzybiarzy z przełomu październik i listopada:)