Nie można było sobie wyobrazić lepszego początku niż mój w piątek rano. Piękna pogoda, w lesie pusto i cicho, słychać tylko zwierzęta a ja na mojej starej miejscówce w kotowie. Już na wstępie koszę
kolczaki a po chwili w moim koszyku ląduje piękny
siedzuń sosnowy ( na zdjęciu w sitku, bo przy myciu zaczął się kruszyć). Następnie zaliczyłem prawego i
podgrzybka a po wyjściu na górkę polankę z
kurkami. SUUUUPER. Wracając do samochodu znalazłem jeszcze kilka
opieniek. :);) Fantastyczny piątkowy poranek. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy. PS tak na moje oko to jeszcze nie koniec w tym roku pomimo iż mamy już trochę śniegu. W lesie zauważyłem że pokazują się coraz więcej
zimówki aksamitnotrzonowe.