Las mieszany. Bardzo udany wypad. Zacznę od tego że do lasu nie wybrałem się jakoś bardzo rano tylko około godziny 10 i praktycznie od samego początku było dobrze. Tym razem moje miejscówki okazały się mało obfite za to odkryłem inną na której było eldorado a ktoś kto był tam wcześniej to myślę że cały kosz w 30 minut. Tyle obierków co parę kroków to dawno nie widziałem :) ale i tak podzielił się i dużo dla mnie zostawił bo znalazłem tam koło 30 szlachetnych! Wyniki grzybobrania przedstawiają się następująco około 35 - 40
kozaków same młode sztuki paro centymetrowe około 3 - 4 cm. większych nie zbieram bo robaczywe albo takie mokre kapcie lepiej dać im spokojną starość żeby zasiały inne owocniki 9
podgrzybków które coraz chętniej zaczynają się pokazywać wcześniej znajdywałem może jednego albo wcale także to też może cieszyć.
Kozaków czerwonych 6 sztuk bardzo lubię te grzyby są piękne ale nie mam najlepszych miejsc do nich a szkoda no i około 60
borowików szlachetnych większość to sztuki młode największy będzie na zdjęciu :) cały duży wiklinowy kosz miałem w 3 godziny i z czystym sumieniem mogłem wracać do domu. Dodam jeszcze że spotkałem dużo
borowików ceglastoporych których nie zbieram i widziałem też ponure. Do raportu nie wliczam
kurek których miałem całą garść. W lesie sucho trzeba deszczu bo pogoda sprzyja. Pozdrawiam