W Śląskich Beskidach grzyby mają się wyjątkowo dobrze. Lasy jodłowo/świerkowo/bukowe, obrodziły aż miło. Kolejno, w wyścigu do naszego koszyka, miejsca na podium zajęli:
prawdziwki,
podgrzybki brunatne i
ceglasie Na punktowanych lokatach zameldowały się:
kurki,
podgrzybki złotawe, i bardzo rzadkie, wpisane na czerwoną listę – grzybce zwane u nas grzybami ziemnymi - ze względu na ich specyficzny, ale przyjemny smak, zdecydowanie jadalne. Koszulkę z napisem: „koniec wyścigu” założył na siebie
kozak czerwony – jedynak - za to doskonałej formie o dziwo, znaleziony, nie w brzozach ale w młodych modrzewiach. W ogóle wszyscy zawodnicy to młode pokolenie, choć
borowiki z wyraźną nadwagą - Body Mass Index mocno zawyżone, no ale cóż, cywilizacja robi swoje. Na zdjęciu jeden z uroczych „ puszystych”. Pozdrawiam Sznupok