Spoko spoko, nie trzeba do małopolski jechać, by nazbierać
ceglaków:P Co prawda wielkiego wysypu jeszcze nie ma, ale na spory sosik się nazbierało. Byłem w stałej miejscówce, którą poznałem 2 lata temu i nie zawiodła. Oprócz
ceglaków widziałem sporo podgrzybkowatych, jednego
koźlarza i i przerośniętego
prawdziwka, jednak skupiłem się jedynie na ceglakach, reszty nie tykałem. Poza nimi dość mało innych gatunków - tydzień temu była o wiele większa różnorodność. No i robi się już powoli dość sucho. W Polsce niby były, są lub zapowiadają burze, jednak łódzkie coś omijane jest ostatnio. Jak nie popada to będzie słabo, ale i tak już jest lepiej niż w zeszłym roku, bo rok temu pierwsze rurkowe (spleśniałe
zajączki) znalazłem dopiero w połowie sierpnia. Więc jest progres, nie ma co narzekać;)