W końcu i w moich okolicach coś drgnęło. 80
maślaków, 18
koźlarzy (w tym jeden pomarańczowożółty), jeden
prawdziwek. Las wygląda zdecydowanie lepiej, pokazują się muchomory,
gąski (na razie te mało jadalne), lejkówki i drobiazg grzybówkowo-strzępiakowaty. Znalazłem też dwa
siedzunie sosnowe, niby już bez ochrony ale zostały w lesie. Mogłoby popadać.