Wreszcie rurkowce pojawiły się i u mnie - a właściwie jeden rurkowiec, za to dość przystojny:) - na zdjęciu głównym. Może byłoby więcej, gdybym więcej pochodził po "normalnym" lesie, zamiast brodzić w błocie w korytach potoków w poszukiwaniu kustrzebek, piestrzenic i innych dziwolągów (o nich w dopiskach). Dodatkowo z grzybów spożywczych garść łuszczaka zmiennego (20 szt.).