Pierwsze rurkowce w tym roku zaliczone 😎
od połowy kwietnia weekend w weekend zagladalem pod jodły, dęby i brzozy. Bez efektu, aż wreszcie pojawiły się pierwsze pomarańczowożółte;) W jodłach póki co grzybowe życie w odwrocie, parę skarbów z chrześniakiem zaliczyliśmy, ale nic co mogło by skończyć na patelni. pod dębami pierwsze blaszaki, podobnie w brzozach i w końcu jedna jedyna miejscówka ruszyła z kozakami.
Po powrocie do Łodzi, wieczorny spacerek i żółciak na powalonej akacji (te z akacji są trujące, także warto zwrócić uwagę z jakiego pnia się je pozyskuje)
Szaleństwa...
... zdecydowanie niema, ale radości cała masa.
Pozdrawiam i czekam na pierwsze kurki i podgrzybki