3-godzinna wycieczka w tzw. "Dziki Las" - faktycznie jest dziki, pocięty stromymi wąwozami, gdzie niekiedy trzeba było poruszać się "na czworach" - ale ja lubię takie klimaty:). Z grzybów jadalnych garść (40 szt.) łuszczaka zmiennego i jakieś żółciaki, ale poza tym całkiem ciekawe znaleziska: piestrzenica tarczowata (prawdopodobnie) po raz drugi - tym razem ok. 10 szt., niektóre bardzo wyrośnięte (do 18 cm. średnicy), grzybówka złototrzonowa i potencjalnie ciekawe czernidłaki. Jak trafiam takie znaleziska, to wcale nie tęsknię za rurkowcami, no ale to moje "skrzywienie":).