mm — ok. 60 na godzinę
Krótki wyskok do pobliskiego niewielkiego lasu, no i jutro będzie barszczyk biały z podduszonych gęśnic/majówek wiosennych:-) Po ostatniej deszczowej pogodzie wyraźnie czuć zbliżający się wysyp. Ale, uwaga! Po raz pierwszy w tym lesie zauważyłem na uboczu ścieżki przy mirabelkach grupkę dzwonkówek o brudnobiałych kapeluszach i niepewnej jadalności. Możliwe, że to Entoloma saepium.
mm — ok. 0 na godzinę
Niestety dwa dłgie spacery i nic. Nie ma grzybów chociaż z lasu wynika że za dwa tygodnie pierwsze koźlarze grabowe powinny być. Jeszcze 2 tyg. Narazie nie grzybów w ogóle
mm — ok. 70 na godzinę
Sezon na gęśnice wiosenne w pełni. Niektóre czarcie kręgi osiągają 12 metrów średnicy! Ok 20 procent owocników zaczerwionych. Pojawiły się także już pierwsze zejściowe i zainfekowane okazy. Jednak po ostatnich obfitych deszczach wyskakuje mnóstwo młodych. Część świetnych miejscówek niestety przestała istnieć po ostatnio poprowadzonych przyłączach wody i prądu do nowo budujących się osiedli. Szybko postępująca urbanizacja i rozwój tej atrakcyjnej podmiejskiej wsi dla kielczan odciskuje tu swoje piętno. Innych grzybów jadalnych, łącznie z poszukiwanymi jeszcze smardzami jadalnymi, brak.
mm — ok. 90 na godzinę
Rodzinna piwniczka już od dwóch lat świeciła pustką, ale dzisiejszy, trzygodzinny zbiór gęśnic wiosennych nieco poprawi tą sytuację:-)
mm — ok. 0 na godzinę
Jadalnych nie było wogule, przynajmniej takich które ja zbieram
mm — ok. 1 na godzinę
4 sztuki < ceglastych > pare kurek, ale są jeszcze małe i jednego czerwonego kozaczka średniej wielkości
mm — ok. 10 na godzinę
Krótki, wieczorny spacer do pobliskiego lasku sosnowego i widzę, że rozpoczynająca chłodna czerwcowa aura spowodowała, że zazwyczaj o tej porze mocno zaczerwione pieczarki łąkowe wyrosły tym roku w większości zdrowe. W niedzielę, może wyskoczę jeszcze z koszykiem za gęśnicami:-)
mm — ok. 0 na godzinę
Byłem w lesie 4 godz. znalazłem dwa małe > ceglaste < rosły jeden obok drugiego, a kuzyn nie znalazł nic. Nie było nawet przysłowiowej psiej betki.
mm — ok. 1 na godzinę
Chodziłem 4 godz. i znalazłem, dw małe czerwone kozaczki, dalej nie ma nawet psiej betki
mm — ok. 60 na godzinę
W wilgotniejszych miejscach gęśnice wiosenne w większości przypadków są już wyraźnie zejściowe i tu nadchodzi koniec sezonu. W miejscach średnio wilgotnych można już znaleźć ładne co nieco. Najlepiej sytuacja przedstawia się w miejscach dość suchych i nasłonecznionych. Tu młode dopiero wyskakują. Chłodny początek czerwca spowodował, że ok. 80% owocników wyrosło zdrowych. Tak więc 3 godziny przedpołudniowy spacer został uwieńczony prawie pełnym koszykiem:-) Innych grzybów brak.
mm — ok. 50 na godzinę
Ponieważ smak zrobionej w ubiegłym tygodniu marynatki z gęśnic wiosennych, krótko mówiąc mnie powalił, więc postanowiłem po południu rozejrzeć się za nowymi miejscówkami. Nieciekawe monokultury sosnowe początkowo długo nie dawały dobrego rezultatu, aż do pewnego momentu, gdzie po raz pierwszy namierzyłem je pod jałowcami. Wysyp dość spory, ale zdrowotność już niekoniecznie:- ( Poza tym widać, że miejscami jest zbierana (porzucone zaczerwione owocniki) przez okolicznych mieszkańców. Poza tym na ścieżce porzucona, ogromna, ale zaczerwiona pieczarka łąkowa.
mm — ok. 1 na godzinę
Byłem w lasach na północ od Starachowic ze 3 godz. i znalazłem 2 średnie kozaczki czerwone i 1 mały, troche malutkich kurek ale ich nie brałem
mm — ok. 0 na godzinę
Wybrałem się do innego typu lasów, potencjalnie ciekawych grzybowo, ale gęśnic/majówek wiosennych (nawet zejściowych) i innych konsumpcyjnych brak. Poza tym pierwsze uprzykrzające życie komary, muchy i kleszcze zmusiły do skrócenia spaceru.